Konsternacja we Włoszech. Wszystko za sprawą wnuczki faszystowskiego przywódcy Benito Mussoliniego, Alessandry, która podpisywała w Izbie Deputowanych, gdzie zasiada, zdjęcia swego dziadka.
Scenę składania autografów na zdjęciach Duce zarejestrowali fotografowie, siedzący na trybunie niższej izby parlamentu.
Mussolini, która jest deputowaną centroprawicowej partii byłego premiera Silvio Berlusconiego, Lud Wolności, złożyła podpisy na zdjęciu przedstawiającym jej dziadka w mundurze na tle pojazdu wojskowego, w typowej dla niego pozie z rękami po bokach, oraz na drugim, gdzie ma prawą rękę podniesioną w faszystowskim pozdrowieniu. "Co w tym złego?" Zdjęcia, jak ustaliły włoskie media, Mussolini dała wiceprzewodniczącej klubu prawicowej Ligi Północnej w Izbie Deputowanych Carolinie Lussanie. Ta zaś wytłumaczyła, że nie były one dla niej, ale dla - jak to określiła - "fana Duce", który poprosił ją o taką przysługę. 49-letnia Alessandra Mussolini, była aktorka, która na włoskiej scenie politycznej obecna jest od 20 lat i od zawsze związana jest ze środowiskami prawicy, stwierdziła, że nie widzi nic nagannego w składaniu autografów. - Co w tym złego? Nie wiecie nawet, jak często to robię, ile osób prosi mnie o podpisanie zdjęć mojego dziadka - powiedziała dziennikarzom, którzy pytali ją, czy aula posiedzeń Izby Deputowanych jest właściwym miejscem do tego typu działalności. "Niepotrzebne plotki" Deputowana Mussolini zganiła następnie reporterów. Wyraziła opinię, że powinni zajmować się relacjonowaniem prac parlamentu, a nie - jak stwierdziła - "niepotrzebnymi plotkami". W niektórych środowiskach włoskiej prawicy, a także przede wszystkim w ruchach neofaszystowskich i wśród ich zwolenników wciąż żywy jest kult Benito Mussoliniego. Domagają się oni również zniesienia ustawy zabraniającej apologii faszyzmu.
Autor: jak//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Deutsches Bundesarchiv