Wyrył napis na murze Koloseum. Tłumaczy: nie wiedziałem, że to starożytny zabytek

Źródło:
Il Fatto Quotidiano, Il Riformista, TVN24.pl
Rzym. Koloseum na nagraniach archiwalnych
Rzym. Koloseum na nagraniach archiwalnychReuters Archive
wideo 2/2
Rzym. Koloseum na nagraniach archiwalnychReuters Archive

Brytyjski trener fitness Ivan Dymitrov, który 23 czerwca wyrył kluczem na murach Koloseum imię swoje i swojej dziewczyny, napisał w liście do burmistrza Rzymu, iż dopiero po fakcie "dowiedział się, że to starożytny zabytek". 27-letniemu Brytyjczykowi grozi do 15 tysięcy euro grzywny oraz do pięciu lat pozbawienia wolności.

"Świadomy powagi popełnionego czynu, chciałbym skierować moje najszczersze, płynące z serca przeprosiny do wszystkich Włochów i całego świata za szkody wyrządzone zabytkowi, będącemu dziedzictwem kulturowym całej ludzkości" - zaczął swój list Dymitrov. Kopię pisma wysłał do burmistrza Rzymu Roberto Gualtieriego oraz do rzymskiej prokuratury. Fragmenty wiadomości ukazały się również na łamach włoskich mediów.

W dalszej części listu Brytyjczyk "z głębokim zażenowaniem" przyznał, że dopiero po fakcie "dowiedział się, jak starożytny jest to zabytek". Będące miejscem m.in. walk gladiatorów Koloseum zostało ukończone w 80 roku n.e. Za wyrycie napisu "Iwan i Hayley 23" na jego murach mężczyźnie grozi do 15 tysięcy euro grzywny oraz do pięciu lat pozbawienia wolności.

W swoim liście turysta wyraził również podziękowania dla osób, które "z oddaniem, troską i poświęceniem strzegą nieocenionej wartości historycznej i artystycznej Koloseum".

Akt wandalizmu został nagrany przez turystów

Iwan Dymitrow 23 czerwca wyrył kluczem na ścianie Koloseum imiona swoje i swojej dziewczyny Hayley. Akt wandalizmu został nagrany przez zwiedzających. Wideo w krótkim czasie stało się niezwykle popularne w sieci, co pomogło w identyfikacji sprawcy. Wywołało także falę oburzenia. Do zdarzenia odniósł się m.in. włoski minister kultury Gennaro Sangiuliano, który ocenił, że wandala musi spotkać surowa kara.

Po nadaniu rozgłosu sprawie Dymitrow, 27-letni trener fitness z Bristolu, osobiście zadzwonił do włoskiej policji i wyraził skruchę z powodu swojego postępowania. Strona włoska przekazała, że mężczyzna odpowie za swój czyn przed władzami w Wielkiej Brytanii.

ZOBACZ TEŻ: Mógł trafić za kratki za negatywne recenzje w internecie. Hotel wycofa pozew

Autorka/Autor:jdw//az

Źródło: Il Fatto Quotidiano, Il Riformista, TVN24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock