Zjedli na deskach sedesowych. "Nie wolno dzielić restauratorów na grupy"

Źródło:
ANSA, vesuviolive.it

Na taką formę protestu zdobyli się właściciele restauracji w centrum Neapolu. Podali swoim gościom dania na deskach sedesowych, które wcześniej zawiesili im na szyjach. - Są składane, nieprzemakalne i łatwe w czyszczeniu – ironizuje jedna z restauratorek. Razem z innymi protestującymi chce zwrócić uwagę na to, że właściciele lokali bez ogródków mogą otworzyć swoje biznesy później niż ci, którzy je posiadają.

W menu pojawiły się ryby i tradycyjna pasta z sosem pomidorowym, nie obyło się bez tartego parmezanu. Wszystko to zostało podane na deskach sedesowych, które wcześniej właścicielka pomagała zawiesić sobie na szyi. - Dzień dobry pani, proszę, tu są sztućce. Smacznego – komentowała na żywo Nives Monda, restauratorka z centrum Neapolu. Część protestu transmitowała w sieci, na swoim profilu w mediach społecznościowych.

Jej lokal znajduje się na ciasnej uliczce i dlatego nie ma pozwolenia na rozstawienie stolików na zewnątrz. Nie mogła "odmrozić" biznesu 26 kwietnia, tak jak inni restauratorzy, którzy dysponują ogródkami. Dlatego postanowiła zaprotestować. Dołączyli do niej właściciele sąsiednich lokali.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

"Nie wolno dzielić restauratorów na grupy"

- Nie wolno dzielić restauratorów na dwie grupy i pozwalać pracować tylko części z nich – tłumaczy Monda w rozmowie z dziennikarzem włoskiej agencji prasowej ANSA. - Kilka metrów stąd restauracje działają, bo mogą wystawić stoliki przed lokal. My nie mamy takiej możliwości, dlatego otworzymy się dopiero pierwszego czerwca, czyli miesiąc po całej reszcie – dodaje.

- Nawet jeśli już to zrobimy, zachowując wszystkie zasady dotyczące dystansu między stolikami, będziemy mogli obsłużyć 18 gości, przed pandemią było to 38 osób. A przecież jest ryzyko, że nadejdą kolejne ograniczenia i obostrzenia – obawia się Monda.

Ona i właściciele sąsiednich lokali z ulicy Santa Chiara złożyli już pismo w urzędzie miasta. Domagają się odszkodowania za ostatni miesiąc, przez który nie mogli pracować ze względu na swoje położenie. Ogródki restauracyjne w centrach zabytkowych miast mogą funkcjonować na ściśle określonych zasadach. Jeśli ulica jest zbyt wąska, restauratorzy muszą pogodzić się z brakiem możliwości wystawienia stolików na zewnątrz.

We wtorkowym proteście wzięli udział stali goście, którzy nie wyobrażają sobie zamknięcia ich ulubionego lokalu i przez ostatnie miesiące organizowali zbiórki pieniędzy, które przeznaczono na utrzymanie lokalu.

Dlaczego wybrali sobie akurat deski sedesowe? - Są składane, nieprzemakalne i łatwe w czyszczeniu. A do tego biodegradowalne – wyjaśniała restauratorka podczas transmisji z protestu.

Pół miliona miejsc pracy ubyło z włoskiej gastronomii

514 tysięcy zlikwidowanych miejsc pracy i 22 tysiące zamkniętych firm - takie piętno na gastronomii we Włoszech odcisnęła w 2020 roku pandemia – wynika z raportu włoskiej federacji usług. Prezes federacji usługodawców poinformował we wtorek, że straty poniosło ponad 97 procent przedstawicieli tej branży.

60 procent włoskich restauratorów odnotowało spadek obrotów o więcej niż połowę. - Społeczne wyrzeczenia wymuszone na naszym sektorze nie zostały w odpowiedni sposób zrekompensowane – stwierdził prezes federacji usługodawców Lino Enrico Stoppani. W raporcie podkreślono też, że 89 procent przedsiębiorców z branży gastronomicznej uważa wsparcie finansowe za niewielkie lub niewystarczające.

Autorka/Autor:ww/kab

Źródło: ANSA, vesuviolive.it