Jak ustalili policjanci, co relacjonuje portal Fanpage, tamtej nocy siostry poruszały się pieszo. Nie widziały nadjeżdżających skuterów, ani twarzy ludzi, którzy oblali je chemiczną substancją. "Federica doznała obrażeń prawego policzka i prawego barku, a jej nieletnia siostra - nosa i lewego policzka. Służby ratunkowe przetransportowały je karetką do szpitala Cardarelli, gdzie spędziły noc" - czytamy.
Siostry zostały zwolnione z placówki w poniedziałek rano, po konsultacji z chirurgiem. Poparzenia skóry nie zagrażają życiu Federiki i Eleny, ale kobiety będą musiały regularnie stawiać się na wizytach kontrolnych u specjalistów, którzy będą nadzorować, czy rany poprawnie się goją.
W maju ktoś podpalił im auto
Ruszyło policyjne dochodzenie. Funkcjonariusze zaczęli od rozmów z członkami rodziny. Ciotka sióstr, 22-letnia Francesca, przyznała, że to ona była jedną z dziewczyn na skuterach.
"Spędziła wiele godzin w budynku komisariatu policji. Przytłoczyła ją liczba podejrzeń i ostatecznie przyznała się do winy" - pisze dziennik "La Stampa". Prokurator Giulia D'Alessandro postawiła jej zarzut "deformacji wyglądu poszkodowanych poprzez trwałe obrażenia twarzy", za co grozi 22-latce od 8 do 14 lat pozbawienia wolności.
Z postów i komentarzy, jakie ciotka i siostry publikowały w mediach społecznościowych, śledczy wywnioskowali, że od dłuższego trwa między nimi konflikt, a niedzielny atak był jego skutkiem.
Dziennikarz "Corriere della Sera" relacjonuje, że "w nocy z wtorku na środę, 10-11 maja, ktoś podpalił samochód marki smart w pobliżu miejsca zamieszkania Eleny i Federiki. Auto jest formalnie własnością ojca dziewczyn, ale na co dzień jeździ nim Elena" - czytamy.
Śledczy będą wyjaśniać, czy 22-letnia Francesca jest powiązania również z tym zdarzeniem.
Autorka/Autor: ww
Źródło: fanpage.it, Corriere della Sera, La Stampa
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps