Lider opozycji w Wenezueli Juan Guaido, który ogłosił się tymczasowym prezydentem wezwał w piątek władze Włoch, by uczyniły to, co słuszne, czyli uznały go, tak jak zrobił to Parlament Europejski. Nie uznajemy ani Guaido, ani Nicolasa Maduro - odpowiada Rzym.
W wywiadzie dla telewizji RAI Guaido odniósł się do słów wiceszefa włoskiego MSZ Manlio Di Stefano, który ogłosił, że rząd w Rzymie go nie uznaje i stwierdził, że należy uniknąć "błędu popełnionego w Libii".
"Zachęcamy Włochy, by zrobiły to, co właściwe"
W reakcji na te słowa Guaido oświadczył: - Najwyraźniej panuje niewiedza jeśli chodzi o to, co się dzieje. Zachęcam wiceministra spraw zagranicznych, by zdobył informacje. Druga Libia nie jest możliwa. W wypowiedzi dla dziennika w telewizji RAI2 dodał: - Zachęcamy Włochy, by zrobiły to, co właściwe, bo tu dni liczą się liczbą ludzi, którzy tracą życie.
Podkreślił znaczenie uznania go przez Parlament Europejski. Prezydent Nicolas Maduro nie jest uznawany przez Zachód za demokratycznie wybranego przywódcę. Polityk ten "stracił kontrolę nad krajem, a ludność cierpi. 70 młodych ludzi zostało zamordowanych w ciągu tygodnia przez specjalne siły policji, 700 osób jest w więzieniu, w tym 80 nieletnich, wręcz dzieci" - oświadczył Guaido.
"Jesteśmy po stronie pokoju i demokracji"
Na słowa lidera wenezuelskiej opozycji zareagował wicepremier Włoch Luigi Di Maio. - O zmianie decydują Wenezuelczycy. My jesteśmy po stronie pokoju i demokracji, a zatem musimy stworzyć warunki wstępne, by sprzyjać przeprowadzeniu nowych wyborów - wyjaśnił. Komentując apel szefa parlamentu Wenezueli o uznanie go za prezydenta Di Maio zaznaczył, że "ponieważ już sparzyliśmy się ingerowaniem w inne kraje, nie chcemy dojść do tego, by uznawać osoby, na które nie głosowano". - Dlatego nie uznajemy też Maduro, a Włochy będą dalej podążać drogą dyplomacji i mediacji ze wszystkimi państwami, by dojść do procesu prowadzącego do nowych wyborów, ale bez ultimatum i bez uznania podmiotów, które nie zostały wybrane - powiedział Di Maio z Ruchu Pięciu Gwiazd. W czwartek eurodeputowani włoskiej koalicji rządowej z Ligi i Ruchu Pięciu Gwiazd wstrzymali się od głosu w PE podczas głosowania nad uznaniem Guaido.
Hiszpania popiera Guaido
W piątek głos w sprawie sytuacji politycznej w Wenezueli zabrał także Madryt.
Rząd Hiszpanii zachowuje "zdecydowane stanowisko" w sprawie kryzysu w Wenezueli i uzna jako prezydenta Juana Guaido, by umożliwić przeprowadzenie demokratycznych wyborów, zweryfikowanych dzięki międzynarodowym gwarancjom - oświadczyła rzeczniczka rządu Isabel Celaa. - Kryzys w bratnim kraju, jakim jest Wenezuela, boleśnie nas dotyka - powiedziała rzeczniczka hiszpańskiego rządu Isabel Celaa na konferencji prasowej zwołanej po posiedzeniu gabinetu i dodała, że rząd socjalisty Pedro Sancheza "forsował tę linię postępowania" nie tylko w Unii Europejskiej, lecz także wśród krajów Ameryki Łacińskiej. Rzeczniczka zwróciła się do hiszpańskich partii opozycyjnych o "poparcie rządu w kwestii polityki państwa hiszpańskiego wobec Wenezueli". Zarówno konserwatywna Partia Ludowa (PP), jak i liberalna Ciudadanos (Obywatele) domagały się od premiera Sancheza zajęcia "twardszego" stanowiska wobec rządu Nicolasa Maduro i energicznie zażądały niezwłocznego uznania Guaido jako prezydenta Wenezueli. Hiszpański minister spraw zagranicznych i współpracy Josep Borrell ogłosił w czwartek, że Hiszpania uzna oficjalnie w przyszły poniedziałek Juana Guaido, przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego (parlamentu zmarginalizowanego przez rząd Nicolasa Maduro) jako tymczasowego prezydenta, gdy upłynie termin ośmiu dni, który Sanchez dał Maduro na ogłoszenie wyborów. Isabel Celaa wyraziła uznanie dla roli, jaką w czasie kryzysu wenezuelskiego odgrywają dziennikarze. - Są naszymi oczami w tym kraju - powiedziała. Rzeczniczka nawiązała do zwolnienia w czwartek przez władze wenezuelskie zatrzymanych na 24 godziny w Caracas trzech dziennikarzy i kierowcy hiszpańskiej agencji EFE.
Jeden kraj, dwóch prezydentów
Przejęcie władzy w Wenezueli przez Guaido uznały USA, Kanada, większość państw Ameryki Łacińskiej (z wyjątkiem m.in. Meksyku, Boliwii, Kuby i Nikaragui), Izrael i Australia, a spośród państw europejskich - Albania, Kosowo i Gruzja.
UE na razie wstrzymała się z taką deklaracją, a kilka państw członkowskich - Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Hiszpania, Portugalia i Holandia - zapowiedziało, że jeśli Maduro w najbliższym czasie nie rozpisze uczciwych wyborów, również uznają Guaido.
Autor: momo/ja / Źródło: PAP