Od ponad 75 lat zakłada ten sam strój. Czasem musi przeganiać turystów

Margherita Ciarletta
Scanno, Włochy
Źródło: Google Earth
Nawet mieszkając w małej, otoczonej górami miejscowości, nie da się uciec przed sławą. Przekonała się o tym 94-letnia Margherita Ciarletta, której pośród uliczek włoskiej Scanno poszukują turyści. Sama przyznaje, że czasem musi ich przeganiać.

W Scanno, średniowiecznej wiosce położonej we włoskim regionie Abruzja, żyje 94-letnia Margherita Ciarletta. Stała się atrakcją turystyczną ze względu na tradycyjny strój, który wciąż nosi. To ostatnia osoba, która codziennie zakłada ubrania mające wielowiekową historię.

Margherita Ciarletta
Margherita Ciarletta
Źródło: Enzo Gentile/CNN

Turyści, którzy przemierzają brukowane uliczki Scanno, nie przyjeżdżają tu tylko po to, aby podziwiać widoki lub bogato zdobione kościoły. Przyjeżdżają też, aby spotkać "Nonnę Margheritę" lub, jak nazywają ją miejscowi, "L'Ultima Regina" - Ostatnią Królową.

Turyści chodzą od drzwi do drzwi, by ją znaleźć i zrobić sobie z nią zdjęcie. Margherita przyznaje jednak, że nie lubi być w centrum uwagi, gdyż nie jest gwiazdą. Twierdzi, że jest zwykłą babcią, dumną ze swoich korzeni.

Margherita Ciarletta i jej wyjątkowy strój

Jej strój składa się z ciemnej wełnianej sukni z długimi rękawami i bawełnianej chustki na głowę. "Zawsze lubiłam tę suknię i jestem dumna, że ją noszę" - mówi w rozmowie z CNN. Jak mówi, ten sam strój nosi od 18 roku życia.

Przez wieki dwa stroje były charakterystyczne dla kobiet ze Scanno. Pierwszy - prostszy, noszony na codzień. Drugi zaś bogato zdobiony, odzwierciedlający wysoki status i ubierany na niedzielne msze oraz lokalne festiwale. Do dziś niektóre z mieszkanek wciąż ubierają ozdobne stroje z okazji parad i pokazów.

Margherita Ciarletta całe życie mieszkała w swojej wiosce
Margherita Ciarletta całe życie mieszkała w swojej wiosce
Źródło: Enzo Gentile/CNN

Jedynie Ciarletta swój zakłada codziennie i przyznaje, że jej mąż "nigdy go nie lubił". "Ale to nie powstrzymało mnie przed noszeniem go każdego dnia, zarówno podczas pracy w polu, jak i świąt" - dodaje.

Na fali popularności Ciarletty i jej zwyczaju, lokalne władze zabiegają, aby UNESCO uznało tradycyjne stroje za przykłady dziedzictwa kulturowego.

Dni wypełnione spacerami i rozmowami z przyjaciółmi

Ciarletta urodziła się w Scanno i nigdy stąd nie wyjechała. Od 1950 roku mieszka w tym samym kamiennym domu i pomimo podeszłego wieku nadal samodzielnie wykonuje codzienne czynności, tylko sporadycznie wspomagając się laską.

Podkreśla, że "wszystko robi sama", a dzień wypełniają jej obowiązki domowe, prace w ogrodzie, gotowanie oraz spacery. Spędza też czas z przyjaciółmi, sąsiadami i rodziną, ale zrezygnowała ze zwyczaju odwiedzania miejscowego lokalu na poranne espresso.

Z lewej Margherita Ciarletta
Z lewej Margherita Ciarletta
Źródło: Davide Cetrone/CNN

Kiedy odwiedzają ją wnuki, lubi dla nich gotować ręcznie robiony makaron, lokalną kulinarną specjalność. W ramach podziękowań pociechy pomagają jej odpędzać nieproszonych turystów. W rozmowie z CNN Ciarletta mówi o wnukach, że "ma wielkie szczęście, że ciągle się nią opiekują.

Przyznaje, że bycie atrakcją turystyczną jest dla niej męczące. Odmawiała już ekipom telewizyjnym, ale zgadza się na fotografie umieszczane w mediach społecznościowych. Pewnego dnia musiała jednak przegonić turystów, bo weszli do jej domu.

"Mam dużo wolnego czasu, cieszę się z bycia babcią"

Na przestrzeni lat włoska miejscowość znacząco się wyludniła. Z około czterech tysięcy w latach 20. XX wieku, liczba mieszkańców Scanno spadła do 1600. Wielu z nich wyprowadziło się do miast i nierzadko za granicę w poszukiwaniu pracy i lepszego życia. Ciarletta przyznaje, że "tęskni za niektórymi utraconymi tradycjami, zmarłym mężem i sąsiadami". "Nigdy nie byłam sama. Teraz czasami jestem samotna" - wyznaje.

Pomimo tego Ciarletta twierdzi, że nie odczuwa nostalgii ani smutku z powodu upływającego czasu. Cieszy się nowoczesnymi udogodnieniami i wygodniejszym życiem, które przyniósł jej postęp.

"Przez całe życie pracowałam na polu, aż do 70. roku życia. Zajmowałam się też zwierzętami mojej rodziny. Była to ciężka fizycznie praca" - mówi i dodaje, że "obecny styl życia jest o wiele lepszy". Pozwala jej to mieć więcej czasu dla siebie i na wypoczynek.

"Mam dużo wolnego czasu, nie czuję zmęczenia, nie mam wysiłków, jak kiedyś. Cieszę się z bycia babcią, jestem zadowolona ze swojego życia" - podkreśla.

Ciarletta tylko kilka razy w życiu wyjeżdżała poza swoją wioskę i to tylko na specjalne okazje. Nigdy nie była za granicą. Nic dziwnego, że nie planuje żadnej podróży w najbliższym czasie. Turystyka nigdy nie była jej pasją.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: