Trwa akcja poszukiwania migrantów poszkodowanych w katastrofie łodzi u wybrzeży włoskiej Kalabrii. - Od 20 do 30 osób może być wciąż zaginionych - mówi włoski minister spraw wewnętrznych Matteo Piantedosi. Do tej pory potwierdzono, że w tragedii zginęło 59 osób.
Do tragedii doszło w niedzielę nad ranem na południu Włoch. Łódź, w której znajdowali się uciekinierzy z Iranu, Pakistanu i Afganistanu, rozbiła się prawdopodobnie o skały w czasie sztormu. Na pokładzie próbowało dotrzeć do Europy - według najnowszych szacunków służb ratunkowych - od 150 do 200 osób, w tym dzieci. Wiadomo, że łódź wypłynęła z Turcji.
Trwają poszukiwania
Po kilku godzinach poszukiwań przekazano, że zginęło co najmniej 59 osób, w tym 12 dzieci. 81 osób odnaleziono żywych, z których 20 wysłano do szpitali. Jedna osoba była w niedzielę w ciężkim stanie.
Wciąż trwają próby odnalezienia pozostałych, być może ocalałych. W akcji ratunkowej biorą udział jednostki straży przybrzeżnej, straży granicznej oraz straży pożarnej. Minister spraw wewnętrznych Matteo Piantedosi przekazuje, że od 20 do 30 osób może być wciąż zaginionych.
"To zostanie ze mną do końca życia"
Osoby zaangażowane w akcję opowiadają o przejmującym widoku ciał dzieci znajdywanych na plaży. Jak podaje włoska agencja prasowa ANSA, jedną z ofiar tragedii było kilkumiesięczne niemowlę.
W rozmowie z agencją ratowniczka medyczna Laura De Paoli opowiadała o innym dziecku, które również zginęło w katastrofie. - Wszędzie pływały zwłoki ludzi. Uratowaliśmy dwóch mężczyzn, którzy na rękach trzymali dziecko. Niestety, było martwe - mówiła w rozmowie z agencją ANSA.
- To zostanie ze mną do końca życia - powiedział łamiącym się głosem Antonio Ceraso burmistrz Steccato di Cutro, miasta, u wybrzeży którego doszło do tragedii.
Prezydent Włoch: trzeba zablokować wypływanie łodzi z migrantami
Z relacji migrantów wynika, że łódź wypłynęła przed czterema dniami z Izmiru w Turcji. Służby porządkowe zatrzymały jednego z ocalałych mężczyzn, który jest prawdopodobnie przemytnikiem migrantów - podała ANSA. To obywatel Turcji.
Prezydent Włoch Sergio Mattarella oświadczył, że "niezbędne jest to, aby Unia Europejska wzięła wreszcie na siebie odpowiedzialność za zarządzanie zjawiskiem migracji, by wyrwać ją z rąk przemytników ludzi".
Katastrofa w Kalabrii "musi doprowadzić do porozumień z państwami, z których wyruszają migranci, i musi je zawrzeć cała Unia Europejska" - powiedział szef włoskiej dyplomacji, wicepremier Antonio Tajani w telewizji RAI. Trzeba - dodał - zwiększyć pomoc, pilnując jednak, żeby pieniądze nie trafiły do dyktatorów.
- Należy zawrzeć porozumienia, by zablokować wypływanie łodzi - podkreślił minister spraw zagranicznych.
Źródło: Reuters, PAP