"Pani minister, gdzie te obiecane ławki"? - pyta szef włoskiego regionu Liguria pokazując zdjęcie dzieci klęczących przy krzesełkach w pierwszy dzień roku szkolnego. Lucia Azzolina odpowiada: "Można robić różne rzeczy, ale nie wykorzystywać dzieci do swojej kampanii". Choć brakujące ławki do szkoły w Genui ostatecznie dojechały, dyskusja na ich temat trwa. A wybory samorządowe w Ligurii w ten weekend.
Nowy rok szkolny rozpoczął się we Włoszech w poniedziałek 14 września. Minister edukacji już w lipcu zapowiedziała, że zrobi wszystko, aby uczniowie mogli czuć się w szkole bezpiecznie, nakaże wszystkim nosić maseczki i zachowywać odpowiedni dystans. W tym ostatnim mają pomóc jednoosobowe ławki dla uczniów.
Dwa dni temu sieć obiegło zdjęcie opublikowane przez Giovanniego Totiego, szefa regionu Liguria na północy kraju. "Pani minister Azzolino, gdzie te obiecane ławki? Zdjęcie takie jak to nie jest godne cywilizowanego kraju jakim są nasze Włochy. #pierwszydzień szkoły" - napisał w mediach społecznościowych. I rozpętała się burza.
Jest i drugie zdjęcie
Zdjęcie zostało zrobione w szkole podstawowej Mazzini di Genova (w Genui). Sprawę szybko skomentował dyrektor placówki. - Ławki, zamówione z dużym wyprzedzeniem, dotrą jutro po południu. A w pierwszy, świąteczny dzień nowego roku szkolnego chcieliśmy po prostu uniknąć wystawiania tych starych - wytłumaczył we wtorek w rozmowie z dziennikarzem "Corriere della Sera" Renzo Ronconi.
- Zdjęcie przedstawia dzieci, które, wolne i szczęśliwe, sobie rysują. Nauczycielka może nieopatrznie je zrobiła, ale błędem i niebezpieczeństwem jest teraz je wykorzystywać, przede wszystkim w taki dzień, kiedy doświadczamy wielkiego entuzjazmu i żadnej krytyki. Dzieci cieszyły się, że w końcu wróciły do szkoły - zapewnił.
Internauci, którzy nie doczytali tłumaczenia dyrektora i swoją wiedzę oparli wyłącznie na zdjęciu, nie dowierzali. Ogłosili, że to "fake news". W sukurs szefowi regionu przyszła Ilaria Cavo, radna z Ligurii. "Wszystkim tym, którzy myśleli, że to tylko fake, prezentuję kolejne zdjęcie: również z wczoraj, również z Genui, z tej samej szkoły, ale innej klasy. Uczniowie, jak widzicie, są trochę starsi. Spytajmy dyrektora, czy oni też "szczęśliwi sobie rysują"? (...)" - napisała we wtorek.
"Nie życzymy sobie mieszania nas w kampanię wyborczą"
Ławki dotarły do szkoły ostatecznie jeszcze w poniedziałek późnym popołudniem. W międzyczasie post Giovanniego Totiego zdążyli skomentować i rodzice uczniów, i sama minister edukacji.
Ci pierwsi przypominają, że już 20 września odbędą się w Ligurii wybory samorządowe. Giovanni Toti, centroprawicowiec, obecny szef regionu, weźmie w nich udział i według sondaży ma spore szanse pokonać kandydata opozycji, Ferrucio Sansę, wybranego wspólnie przez Ruch Pięciu Gwiazd i Partię Demokratyczną.
"Nie życzymy sobie mieszania nas w kampanię wyborczą (...). Czujemy się dumni ze szkoły, która zrobiła wszystko, żeby ruszyć w nowym roku szkolnym" - napisali w liście, którego treść publikuje włoski Huffington Post. Brak ławek nazywają "poważnym brakiem", ale zdjęcie, jakie nauczycielka wysłała im na wspólnym czacie, który założyli w czasach pandemii, nie powinno według nich być używane przez polityka do krytyki minister Azzoliny. Dodają, że byli świadomi, że ławek w poniedziałek jeszcze nie będzie, jednak chcieli, by ich dzieci poszły do szkoły w ten sam dzień co reszta uczniów w kraju.
- Dyrektor już to wszystko wytłumaczył. Można robić różne rzeczy, ale nie wykorzystywać dzieci do swojej kampanii wyborczej - skomentowała krótko sprawę minister Lucia Azzolina na wtorkowym spotkaniu w Ravennie.
O tym, że nie do wszystkich szkół ławki zdążą dotrzeć na początku września, włoskie media pisały już od kilku tygodni. W niedzielę minister Azzolina zapewniła jednak, że stanie się to w ciągu dwóch miesięcy. - Dyrektorzy poprosili nas o 2,4 miliona ławek. Niektóre już dostarczyliśmy, niektóre dojadą przed końcem października - obiecała. Dodała, że do tej pory wysłano już 94 miliony maseczek jednorazowych, których mają używać uczniowie i nauczyciele w szkołach w całym kraju.
Źródło: Corriere della Sera, La Repubblica, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/Ilaria Cavo, twitter.com/Giovanni Toti