Awaria stacji radarowej na lotnisku w Mediolanie, do której doszło w sobotę wieczorem tuż przed godziną 21, doprowadziła do paraliżu na lotniskach w Mediolanie, Bergamo, Genui, Turynie, Florencji i Pizie. Opóźnionych było ponad 300 samolotów. Niektóre loty zostały odwołane - opisał włoski portal dziennika "Corriere della Sera". Konsekwencje paraliżu były odczuwalne na lotniskach także w innych częściach Włoch.
- Byliśmy już na pokładzie - relacjonował 50-letni pasażer samolotu na lotnisku w Mediolanie, cytowany przez portal. - Potem poinformowano nas o problemie z radarem i po kwadransie kazali nam wysiąść - dodał.
Inny pasażer, 25-letni Giacomo, czekający od około godziny 23 na informację o samolocie zastępczym do Amsterdamu powiedział, że "dano bardzo szeroki zakres, od 20 minut do 20 dni" na rozwiązanie problemu.
Niektóre loty zostały zupełnie odwołane, a pasażerowie otrzymali zwrot pieniędzy za bilety. - Powiedzieli, że nie da się go przenieść (odwołanego lotu - red.), a jutrzejsze loty (w poniedziałek - red. ) są już prawie wszystkie pełne - mówił jeden z podróżnych.
Utrudnienia dla samolotów przelatujących nad Włochami
Według informacji internauty, którą otrzymaliśmy w sobotę przed godziną 22 na Kontakt24, z powodu tej awarii lot z Nicei do Warszawy o numerze LO344 zawrócił z powrotem do Nicei.
"Jestem jednym z pasażerów. Informacje mam od kapitana lotu. Jesteśmy w samolocie i czekamy na decyzje. Samolot jest tankowany" - napisał pan Krzysztof, który poinformował nas o sytuacji.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z rzecznikiem prasowym PLL LOT. "W związku z usterką systemu radarowego w Mediolanie (Linate i Bergamo) oraz czasowym zamknięciem przestrzeni powietrznej nad północnymi Włochami przez służby kontroli ruchu lotniczego, rejs LO344 z Nicei do Warszawy został wstrzymany w tzw. holdingu krótko po starcie. Ze względu na brak możliwości wyznaczenia trasy alternatywnej i znaczące zagęszczenie ruchu lotniczego w regionie, załoga podjęła decyzje o powrocie do portu w Nicei" - poinformował Krzysztof Moczulski.
Reperkusje trwały przez całą noc
Przed północą krajowy Urząd Lotnictwa Cywilnego w wydanym komunikacie poinformował, że problemy techniczne zostały rozwiązane i ruch lotniczy w północno- zachodnich Włoszech jest przywracany. Jednak, jak informuje "Corriere della Sera", reperkusje trwały przez całą noc.
"Loty wokół Mediolanu wracają do normy po wcześniejszej awarii radaru w Centrum Kontroli Obszaru w Mediolanie"- zakomunikował w serwisie X Flightradar24, śledzący ruch lotniczy na całym świecie. Widać jednak było kumulację samolotów w tym porcie.
Przyczyny awarii nie są na razie znane - podała telewizja RAI.
Autorka/Autor: BC, pkarp/akw
Źródło: PAP, tvn24.pl, "Corriere della Sera"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock