Prezydent Rosji Władimir Putin twierdzi, że bardzo popiera rozejm w Ukrainie, ale zastrzega, że Moskwie zależy na "trwałym pokoju". Ten zaś uda się osiągnąć tylko przez zlikwidowanie "podstawowych przyczyn konfliktu". O tym, czym według agresora, jakim jest Rosja, miałyby one być, w trakcie spotkania z mediami w czwartkowe popołudnie, nie wspomniał. Poniżej prezentujemy najważniejsze punkty jego wystąpienia.
Władimir Putin zabrał głos w sprawie amerykańsko-ukraińskich ustaleń dotyczących możliwego rozejmu w Ukrainie. Zrobił to po spotkaniu na Kremlu z goszczącym w Rosji dyktatorem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką.
Putin powiedział, że:
- Rosja zgadza się z amerykańską propozycją wstrzymania walk, ale zastrzegł, że Moskwie zależy na "trwałym pokoju";
- "sama idea rozejmu jest słuszna" i Rosja "z pewnością ją popiera", dodał jednak, że pozostają "kwestie do omówienia"
- przekazał, że w tej sprawie są potrzebne rozmowy na linii Moskwa-Waszyngton i być może zadzwoni do Donalda Trumpa;
- Rosja uzależni kolejne kroki na drodze do rozejmu od sytuacji na froncie, a tam sytuacja szybko się zmienia
- nie wie, kto miałby być odpowiedzialny za kontrolowanie postanowień rozejmu na linii frontu liczącej 2000 km;
- Ukraińcy, którzy walczą w rosyjskim obwodzie kurskim, mają dwie opcje - zginąć lub przejść do niewoli.
Putin o możliwym rozejmie w Ukrainie
Putin, na którego rozkaz w XXI wieku Rosja zaatakowała najpierw Gruzję, a później dwukrotnie Ukrainę, dodał, że "trwały pokój", na jakim podobno zależy Rosji uda się osiągnąć tylko przez zlikwidowanie "podstawowych przyczyn konfliktu". Putin nie wyjaśnił, co jego zdaniem jest sednem tego konfliktu.
Rosyjski autokrata na przestrzeni lat powtarzał, że jego zdaniem naród ukraiński jako taki nie istnieje i podkreślał, że największą katastrofą XX wieku był rozpad ZSRR. Taką wizję świata kremlowska propaganda w Rosji i na Zachodzie - przez swoje tuby propagandowe i tzw. agentów wpływu - rozsiewa od lat.
Putin sugerował też w czwartek, że 30 dni rozejmu może dać Ukrainie czas na zorganizowanie nowej mobilizacji i przyjęcie sprowadzonej do nich świeżo z Zachodu broni.
Podziękował też prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi - za jego wysiłki mające na celu zakończenie wojny.
Autorka/Autor: mjz/adso
Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MAXIM SHEMETOV/POOL