Wypowiedzi Putina mają "wbić klin między Polskę i Ukrainę"

Źródło:
TVN24
Legucka: Rosjanie próbują wbić klin między Polskę i Ukrainę
Legucka: Rosjanie próbują wbić klin między Polskę i UkrainęTVN24
wideo 2/3
Legucka: Rosjanie próbują wbić klin między Polskę i UkrainęTVN24

Rosjanie próbują wbić klin między Polskę i Ukrainę - stwierdziła w "Faktach po Faktach" Agnieszka Legucka, analityczka do spraw Rosji Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, odnosząc się do ostatnich wypowiedzi Władimira Putina o Polsce. Pułkownik rezerwy Maciej Matysiak komentował rozważania dotyczące nowej koncepcji obrony NATO. - Strategicznie takie myślenie jest jak najbardziej celowe - zaznaczył.

W piątek w rosyjskiej telewizji transmitowano przemówienie Władimira Putina ze spotkania Rady Bezpieczeństwa. - Jeśli chodzi o polskich przywódców, to najpewniej chcą oni pod "natowskim parasolem" utworzyć jakąś koalicję i bezpośrednio włączyć się w konflikt w Ukrainie, aby następnie "oderwać" dla siebie szerszy kawałek, przywrócić sobie swoje - jak uważają - historyczne tereny: dzisiejszą zachodnią Ukrainę - mówił między innymi Putin.

Stwierdził też, że "właśnie dzięki Związkowi Radzieckiemu, dzięki stanowisku Stalina, Polska otrzymała znaczne tereny na Zachodzie, ziemie Niemiec". - Jest właśnie tak: zachodnie terytorium obecnej Polski to podarunek Stalina dla Polaków. Czy nasi przyjaciele w Warszawie o tym zapomnieli? My przypomnimy - powiedział Putin.

W związku z tymi wypowiedziami w sobotę w trybie pilnym do MSZ został wezwany ambasador Rosji w Polsce Sergiej Andriejew.

Ekspertka: Rosjanie próbują wbić klin między Polskę i Ukrainę

Do sprawy odniosła się w sobotnim wydaniu "Faktów po Faktach" dr hab. Agnieszka Legucka, analityczka ds. Rosji Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. - Putin ostatnio się kreuje na takiego znawcę historii. Zresztą w 2019 roku rozpoczął ataki na Polskę, w szczególności, jeżeli chodzi o ten wymiar historyczny. Oskarżał wtedy nas o wywołanie II wojny światowej - powiedziała.

- I Polska teraz, w szczególności kiedy wspiera Ukrainę tak bardzo i militarnie i humanitarnie, stała się jednym z państw, które jest atakowane przez rosyjskie władze bezpośrednio, między innymi przez Władimira Putina i Dmitrija Miedwiediewa - podkreśliła rozmówczyni TVN24.

Zdaniem ekspertki Rosjanie "próbują wbić klin między Polskę i Ukrainę". - A kwestie rzekomego oderwania Ukrainy, a nawet Białorusi podnosi bardzo chętnie zarówno rosyjska, jak i białoruska propaganda - dodała.

Legucka: Rosjanie próbują wbić klin między Polskę i Ukrainę
Legucka: Rosjanie próbują wbić klin między Polskę i UkrainęTVN24

Odnosząc się do słów Putina o Stalinie, Legucka oceniła, że "jest to skierowane w szczególności dla odbiorcy rosyjskiego i być może międzynarodowego". - I jest taka kwestia, że Władimir Putin, który został osłabiony wewnętrznie przez bunt Prigożyna, teraz ponownie próbuje się kreować jako ten silny przywódca - stwierdziła.

Pytania o nową koncepcję obrony NATO

Pułkownik rezerwy Maciej Matysiak, ekspert fundacji STRATPOINTS, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, odniósł się do wypowiedzi byłego szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisława Kozieja, który stwierdził, że przyjęte na szczycie NATO w Wilnie plany obronne Sojuszu "dostosowują koncepcję obrony wysuniętej do potrzeb II zimnej wojny z Rosją". "Można ją określić mianem doktryny obrony uprzedzającej. Jej politycznym znakiem firmowym jest gotowość do obrony 'każdego cala' terytorium sojuszniczego" - napisał.

Gość TVN24 był pytany, co to dokładnie oznacza i czy na przykład przyznajemy sobie prawo do uderzenia w wagnerowców na Białorusi tuż przy naszej granicy, zanim oni uderzą w nas. - Strategicznie oczywiście takie myślenie jest jak najbardziej celowe, natomiast jeżeli odnosimy się do obecnej sytuacji, absolutnie nie - odparł płk Matysiak.

- Tutaj sytuacja musiałaby się bardzo zaostrzyć, zaognić i musielibyśmy widzieć symptomy przygotowywania realnego uderzenia na terytorium czy Polski, czy wschodniej flanki NATO. Ale takich symptomów nie widać, a obecność wagnerowców nie jest niczym szczególnym - powiedział.

Płk Matysiak: strategicznie oczywiście takie myślenie jest jak najbardziej celowe
Płk Matysiak: strategicznie oczywiście takie myślenie jest najbardziej celoweTVN24

Ekspert przypomniał, że "w obwodzie królewieckim znajduje się o wiele więcej żołnierzy i te siły są z o wiele większym potencjałem i były jeszcze większym, dopóki Rosjanie nie wycofali części właśnie ze względu na inwazję na Ukrainę".

- Obecnie jest to więc rozważanie czysto teoretyczne pod kątem planów strategicznych, a nie bieżących działań, więc tutaj chciałbym absolutnie uspokoić. Tym bardziej, że ten potencjał agresji rosyjskiej i białoruskiej jest bardzo mocno ograniczany ze względu na zaangażowanie właśnie w Ukrainie - dodał.

Autorka/Autor:pp

Źródło: TVN24