W programie "Fakty po Faktach" w TVN24 były Rzecznik Praw Obywatelskich profesor Adam Bodnar komentował sprawę pani Joanny, która zdecydowała, że zażyje tabletkę poronną, bo ciąża miała zagrażać jej zdrowiu. Fizycznie i psychicznie poczuła się źle. Powiadomiła o tym swoją lekarkę. W krakowskim szpitalu spotkało ją przesłuchanie i rewizja ze strony policji. - Policja jest przede wszystkim od tego, żeby pomagać obywatelom, a w pewnych sytuacjach ratować życie - mówił profesor Bodnar. Stwierdził, że "policja chce się wykazać". - W sytuacji, gdy dowiaduje się o tym, że ktoś może posiadać jakąś wiedzę o tabletkach poronnych, to postanawia upokorzyć osobę i szuka pretekstu, aby pokazać całemu światu, że w Polsce takie numery nie przejdą - powiedział profesor Bodnar.
Następnie w programie goście Piotra Marciniaka dyskutowali o sprawach wokół wojny w Ukrainie. Analityczna ds. Rosji Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych doktor habilitowana Agnieszka Legucka odniosła się do prowokacyjnych wypowiedziach Władimira Putina, który oskarżył Polskę o plany "interwencji" na Ukrainie. - Polska, gdy teraz wspiera tak mocno Ukrainę militarnie i humanitarnie, stała się jednym z państw, które jest atakowane przez Władimira Putina i Dmitrij Miedwiediew bezpośrednio. Próbują wbić klin między Polskę a Ukrainę - wyjaśniła Legucka. Ekspert fundacji STRATPOINTS pułkownik rezerwy Maciej Matysiak mówił zaś o ustaleniach szczytu NATO w Wilnie w sprawie przekazania broni Ukraińcom. - Musimy zdawać sobie sprawę, że ten konflikt potrwa dłużej i trzeba mieć siły i środki nie tylko na ten rok, ale może też na kilka kolejnych lat - powiedział pułkownik Matysiak.
W programie także relacje reporterów z Przylepy, dzielnicy Zielonej Góry, gdzie doszło do pożaru hali, w której składowane były substancje niebezpieczne. Na miejscu z ogniem walczy kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej.
