Niemieckie władze w oczach wielu Greków odpowiadają za wiele spadających na nich nieszczęść. Nie jest więc dziwne, że wizycie kanclerz Niemiec Angeli Merkel w Atenach towarzyszą protesty.
Niektórzy demonstranci nieśli plakaty i transparenty z obraźliwymi wobec Merkel napisami, takimi jak: "Córko Hitlera, won z Grecji, nie chcemy IV Rzeszy" i "Precz z naszego kraju, zdziro".
Lewicowi demonstranci nieśli transparent ze zmodyfikowanym cytatem z wiersza Bertolta Brechta: "Angela nie płacz. W lodówce nie ma już nic, co można by zabrać". - Poprzez udział w demonstracji chcemy skłonić naszych polityków do sprzeciwienia się oszczędzaniu bez końca - powiedziała jedna z uczestniczek protestu. - Kapitaliści płaćcie - skandowali uczestnicy demonstracji. W demonstracji uczestniczyło około osiem tysięcy osób.
Wizyta bez miłości Merkel spodziewana jest w Atenach we wtorek wczesnym popołudniem. To pierwsza wizyta szefowej niemieckiego rządu od wybuchu kryzysu w Grecji.
Dwie największe centrale związkowe zapowiedziały wiec w centrum Aten podczas pobytu Merkel. Do protestów wezwali też komuniści oraz największa partia opozycyjna Grecji - lewicowa koalicja SYRIZA.
Bardzo zadłużona Grecja liczy na międzynarodową pomoc finansową. Od zmniejszenia wydatków budżetowych o ponad 11,5 mld euro w latach 2013-2014 UE i MFW uzależniają wypłacenie kolejnej transzy drugiego pakietu ratunkowego dla Aten, wynoszącej 31,5 mld euro. Wstrzymanie tej pomocy oznaczałoby dla Grecji groźbę bankructwa.
Autor: mk\mtom / Źródło: PAP