W piątek na Litwie odbyły się uroczystości pogrzebowe uczestników powstania styczniowego, których szczątki zostały w 2017 roku odnalezione na wileńskiej Górze Zamkowej. Po ponad 150 latach spoczęli w zbiorowej mogile na cmentarzu na Rossie. - Jesteśmy tutaj jako depozytariusze wielkiego dziedzictwa Rzeczypospolitej wielu narodów - mówił prezydent Andrzej Duda. Prezydent Litwy Gitanas Nauseda przyznał, że w jego kraju "powstanie styczniowe przez długi czas było tematem skomplikowanym".
W 2017 roku podczas prac archeologicznych na wileńskiej Górze Zamkowej odnaleziono szczątki 20 uczestników powstania, wśród nich przywódców zrywu, Wincentego Konstantego Kalinowskiego i Zygmunta Sierakowskiego.
W piątek w Katedrze Wileńskiej została odprawiona msza pogrzebowa pod przewodnictwem biskupów z Litwy, Polski i Białorusi. Po jej zakończeniu głos zabrali prezydenci Polski i Litwy - Andrzej Duda i Gitanas Nauseda - po czym kondukt żałobny wyruszył w stronę Cmentarza na Rossie. Tam, w centralnej kaplicy, wyznaczono miejsce pochówku powstańców.
"Spóźniony, godny pochówek"
Andrzej Duda podkreślił w wystąpieniu po mszy pogrzebowej, że - uczestnicząc wspólnie w ceremonii -Polacy, Litwini, Białorusini, Łotysze i Ukraińcy upamiętniają wspólnych historycznych bohaterów, "myśląc nie o przeszłości, lecz ze względu na wspólną przyszłość".
- Jesteśmy tutaj jako przedstawiciele państw Europy Środkowej, ale jesteśmy tutaj także jako depozytariusze wielkiego dziedzictwa Rzeczypospolitej wielu narodów, którą nasi przodkowie kiedyś współtworzyli - mówił.
Duda wskazywał, że zryw z 1863 roku skierowany był przeciwko imperium carów, które niszczyło nasze wspólne państwo i zniewoliło nasze narody. Dodał, że powstanie styczniowe było "ostatnim akordem tej przepięknej symfonii różnych kultur, języków i wyznań, jaką niegdyś rozbrzmiewała dawna Rzeczpospolita".
Powstanie styczniowe nazwał "wspólnym bojem wielu narodów dawnej Rzeczypospolitej". Podkreślił, że jego bohaterowie otrzymują "spóźniony, godny pochówek", a hołd dla nich jest hołdem składanym wszystkim uczestnikom tamtego zrywu.
Polski prezydent ocenił, że "jedność narodów Europy Środkowej to niezbędny, niezawodny i najmocniejszy fundament i gwarancja wolności, suwerenności, siły i niepodległości naszych państw".
- Głęboko, mocno wierzę, że właśnie w tym duchu będziemy nadal działać, razem budując szczęśliwą Europę Środkową wielu narodów – dodał.
"Powstanie styczniowe na Litwie przez długi czas było tematem skomplikowanym"
Prezydent Litwy Gitanas Nauseda powiedział, że podnoszone przez uczestników powstania "idee praw obywatelskich, wolności sumienia, praw, sprawiedliwości społecznej stanowiły znak otwartości naszych narodów na nowoczesność".
Podkreślił, że powstańcy styczniowi nie godzili się na zniewolenie swojej ojczyzny, a carska Rosja polowała na nich "jak na dzikiego zwierza". - Zwłoki uczestników powstania zostały ukryte, aby (osoby te) nie świeciły przykładem i nie inspirowały nowych pokoleń o walki o wolność. Nigdy jednak o nich nie zapomnieliśmy - mówił.
- Powstanie styczniowe na Litwie przez długi czas było tematem skomplikowanym. Nie byliśmy pewni, jak nowoczesną Litwę połączyć z dziedzictwem Litwy historycznej. Pochówek szczątków powstańców pozwala nam na nowo przemyśleć XIX-wieczną historię Litwy i całego regionu, lepiej zrozumieć jej złożoność - powiedział Nauseda.
Uczestnicy uroczystości
W piątkowych uroczystościach pogrzebowych prezydentowi Andrzejowi Dudzie towarzyszyła małżonka, Agata Kornhauser-Duda.
Hołd powstańcom złożyli także między innymi: premier Mateusz Morawiecki, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, przedstawiciele polskiego parlamentu, w tym wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska (PiS) i wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (PO), a także reprezentanci władz Ukrainy i Białorusi.
Autor: mjz//rzw / Źródło: TVN24, PAP