Więźniowie z Guantanamo trafią do Finlandii?

Aktualizacja:

Finlandia "nie jest przeciwna" i może udzielić azylu grupie więźniów z amerykańskiej bazy Guantanamo na Kubie - oświadczyli przedstawiciele ministerstwa spraw zagranicznych tego kraju. Przyjęcie podejrzanych o terroryzm rozważają także Niemcy, Portugalia i Hiszpania.

- Mogę powiedzieć, że Finlandia jest otwarta na taką możliwość - oświadczyła Marjo Lehto z ministerstwa spraw zagranicznych Finlandii. Zaznaczyła jednak, że "sprawa pozostaje nadal na etapie rozważań".

Portugalia prowadzi negocjacje w sprawie więźniów i pod koniec stycznia przedstawi wspólne stanowisko Unii Europejskiej w tej sprawie. W ubiegłym tygodniu portugalski minister spraw zagranicznych Luis Amadu, wymienił Finlandię jako jeden z krajów, które są chętne do przyjęcia więźniów.

Finlandia raz odmówiła

W 2006 roku Stany Zjednoczone próbowały przekazać Helsinkom 15 więźniów z amerykańskiego więzienia na Kubie. Byli to chińscy Ujgurzy, których oczyszczono z zarzutów terroryzmu. Należą oni do ujgurskiej mniejszości wyznającej islam i zamieszkującej północne Chiny. Dlaczego Finlandia, a nie Chiny? Stany nie chciały odsyłać więźniów do Pekinu, bo obawiały się, że mogą im tam grozić represje.

Ale Helsinki odmówiły. Finlandia twierdziła wtedy, że przyjmuje politycznych uchodźców jedynie poprzez ONZ-owską, wyspecjalizowaną organizację ds. uchodźców (UNHCR).

Kto weźmie więźniów?

W bazie wojskowej USA na Kubie przebywa nadal ok. 255 podejrzanych o terroryzm. Tylko 60 z nich oczyszczono z zarzutów, jednakże administracja USA nie może ich odesłać do ich krajów ze względu na możliwość represji. Więzienie dla schwytanych, głównie w Afganistanie i Pakistanie, podejrzanych o terroryzm zorganizowano w Guantanamo w 2002 roku.

Obok Finlandii, osadzonych w amerykańskim więzieniu na Kubie mogą przyjąć Niemcy i Portugalia. Pod rozwagę całą sprawę wzięła także Hiszpania, jednak oficjalna decyzja tam jeszcze nie zapadła. Możliwość wzięcia pod swe skrzydła więźniów z Guantanamo całkowicie odrzuciła Australia, która swoją decyzję argumentowała kwestiami bezpieczeństwa.

Źródło: PAP