- Marie była niezwykłą postacią w życiu "Sunday Times", kierowała się pasją w opisywaniu wojen, wierząc, że to, co robiła, było ważne - tymi słowami John Witherow, redaktor naczelny gazety, w której pracowała Amerykanka Marie Colvin, skomentował doniesienia o jej śmierci. Colvin i Francuz Remi Ochlik, laureat tegorocznego konkursu World Press Photo, zginęli w oblężonej przez wojska rządowej dzielnicy Hims, Bab Amro. Colvin jeszcze wczoraj relacjonowała tragiczną sytuację w syryjskim mieście.
- Wierzyła głęboko, że dziennikarstwo może ukrócić ekscesy brutalnych reżimów i spowodować, że społeczność międzynarodowa je zauważy - dodał Witherow w rozmowie z BBC. Redaktor naczelny zapewnił, że zrobi wszystko, by sprowadzić ciało dziennikarki. Macierzysta agencja fotograficzna Ochlika, IP3 Press, nie wydała jeszcze oświadczenia.
Premier Wielkiej Brytanii powiedział zaś, że śmierć Colvin i Olchika jest "smutnym przypomnieniem ryzyka, jakie biorą na siebie ludzie dziennikarze, by informować świat o tym, co się dzieje w Syrii".
Zginęli w ostrzale
Jak mówią agencji Reutera świadkowie ich śmierci, Colvin i Ochlik mieszkali w domu, na który spadły pociski artyleryjskie wystrzelone przez rządowe wojsko oblegające dzielnicę. Gdy oboje próbowali uciec spod ostrzału, zginęli w eksplozji pocisku rakietowego.
Ponadto trzech albo czterech innych zagranicznych dziennikarzy zostało rannych. Jedna z nich, Amerykanka Edith Bouvier z "Le Figaro", jest w bardzo ciężkim stanie.
44-letnia Colvin i 29-letni Olchik od lat zajmowali się Bliskim Wschodem. Colvin była doświadczoną reporterką brytyjskiego "Sunday Times". Jeszcze wczoraj w telefonicznym łączeniu z BBC opowiadała o ciężkim losie mieszkańców Bab Amro, w tym dzieci, które padają ofiarą bombardowania.
Colvin była jedyną przedstawicielką brytyjskich mediów w Syrii. Ochlik był laureatem tegorocznego konkursu World Press Photo w kategorii "General News" za reportaż z wojny w Libii. (zobacz zdjęcia Ochlika nagrodzone w konkursie)
Ludzie mediów giną w Syrii
W ubiegłym tygodniu niedaleko granicy z Turcją zmarł w Syrii dwukrotny zdobywca nagrody Pulitzera Anthony Shadid. Dziennikarz pracował dla gazety "New York Times". W styczniu w Hims zginął dziennikarz telewizji France 2 - Gilles Jacquie.
Właśnie na Hims, trzecim co do wielkości mieście kraju, koncentrują się w ostatnich tygodniach ataki sił rządowych. 3 lutego wojsko wierne prezydentowi Baszarowi el-Asadowi rozpoczęło ofensywę na miasto, w wyniku której zginęło kilkaset osób.
Źródło: Reuters, PAP, BBC