Brytyjska policja zajmująca się poszukiwaniem zaginionej Nicoli Bulley poinformowała w niedzielę, że odnalazła ciało w rzece, niedaleko miejsca, w którym kobieta była widziana po raz ostatni. Trwa identyfikacja zwłok. Matka dwójki dzieci zaginęła trzy tygodnie temu podczas spaceru z psem nad rzeką w miejscowości Saint Michael's on Wyre w hrabstwie Lancashire w północno-zachodniej Anglii.
Policja w Lancashire przekazała w oświadczeniu, że nie przeprowadzono jeszcze formalnej identyfikacji zwłok, więc służby "nie są w stanie powiedzieć", czy była to Nicola Bulley. "Rodzina Nicoli została poinformowana o rozwoju sytuacji i nasze myśli są z nimi w tych najtrudniejszych chwilach. Prosimy o uszanowanie ich prywatności" - dodała.
Ciało znaleziono około mili (ok. 1,6 km) od miejsca, w którym Nicola Bulley była widziana po raz ostatni.
Zaginięcie Nicoli Bulley
Jak ustalili śledczy, Nicola Bulley 27 stycznia o 8.43 czasu lokalnego odprowadziła córki do szkoły. Po raz ostatni była widziana o 9.10, gdy jechała swoją zwykłą trasą na spacer z psem wzdłuż rzeki Wyre. Tam zniknęła. Jej telefon został znaleziony na ławce nad brzegiem, pies biegał w pobliżu.
Zaginięcie 45-latki budzi ogromne zainteresowanie opinii publicznej i mediów. Zaowocowało falą spekulacji, plotek i teorii spiskowych. Policja prowadzi "bezprecedensowe" poszukiwania zarówno w rzece Wyre, aż do jej ujścia, jak i na okolicznych polach. W poszukiwania Nicoli Bulley zaangażowano podwodne drony, psy tropiące oraz zespół nurków.
Wcześniejsze oświadczenie policji wzbudziło kontrowersje
Poszukiwana Nicola Bulley została przez policję sklasyfikowana jako osoba "wysokiego ryzyka" ze względu na "szereg specyficznych słabych punktów". Po początkowej odmowie wyjaśnienia podczas konferencji prasowej, co się kryje pod tymi stwierdzeniami, policja wydała oświadczenie, w którym napisano: "Nicola w przeszłości cierpiała na poważne problemy z alkoholem, które były spowodowane jej zmaganiami z menopauzą". I dalej: "Ta walka powróciła w ostatnich miesiącach. Spowodowało to prawdziwe wyzwania dla Paula (Ansella, partnera Nicoli Bulley - red.) i rodziny".
Detektyw Martyn Underhill stwierdził w rozmowie ze Sky News, że nigdy nie spotkał się z "takim poziomem szczegółowości", jeśli chodzi o informacje ujawniane w sprawie zaginionych osób. Dodał, że jest "zdziwiony" strategią policji z Lancashire. I że trzeba zapytać, dlaczego funkcjonariusze ujawniają to w tym momencie. - Można zrozumieć, czemu niektórzy ludzie twierdzą, że obwinianie ofiar ma na celu ochronę własnej reputacji - skomentował. - Szczerze mówiąc, nie widzę postępów w tej sprawie, a minęły już trzy tygodnie.
Detektyw "zdumiony, że nie zostało to wcześniej ujawnione"
Policyjni detektywi ujawnili również, że byli w domu Nicoli Bulley na tydzień przed jej zniknięciem, aby sprawdzić jej samopoczucie. Miał to być samochód policyjny z funkcjonariuszami i pracownikami służby zdrowia. - Oczywiście nie był to scenariusz przemocy domowej ani scenariusz (wezwania do - red.) osoby pijanej. To był incydent ze zdrowiem psychicznym - wyjaśnił detektyw Martyn Underhill. - To jest kluczowe. Naprawdę jestem zdumiony, że nie zostało to wcześniej ujawnione. 3 lutego na konferencji prasowej faktycznie powiedziano, że "nie było żadnych znaczących problemów związanych ze zdrowiem Nicoli".
Ekspert w rozmowie ze Sky News dodał: - Mogę zrozumieć w pewnym sensie, dlaczego nie podali tego wtedy do wiadomości: ponieważ całkowicie zniszczyłoby to jej (zaginionej - red.) reputację. To poważny krok. Ale jeśli nie zamierzasz go wykonać na początku śledztwa, dlaczego robisz to teraz? Obwinianie ofiary jest głęboko niepokojące.
Oświadczenie policji spotkało się z potępieniem
Decyzja policji w Lancashire o ujawnieniu problemów Nicoli Bulley ze zdrowiem psychicznym i alkoholem spotkała się z powszechnym potępieniem, a dwie członkinie parlamentu skrytykowały to na Twitterze.
Stella Creasy z Partii Pracy napisała: "Decyzja o ujawnieniu takich szczegółów z życia prywatnego zaginionej osoby, bez żadnych dowodów na to, że pomaga to w jej odnalezieniu, jest głęboko niepokojąca. Policja musi wyjaśnić, w jaki sposób cokolwiek z tego pomaga znaleźć Nicolę Bulley lub prowadzić śledztwo".
Konserwatywna posłanka Alicia Kearns zauważyła, że czuje się "głęboko nieswojo", gdy policja mówi o "menopauzie i alkoholu pani Bulley". - Staram się ustalić, w jaki sposób pomoże to policji w poszukiwaniach i śledztwie. Widzę, jak pomogłoby to tym, którzy chcą obwiniać ofiary - dodała.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Lancashire Police