Puby i restauracje w Anglii wznowiły działalność

Źródło:
Reuters, BBC, PAP

Po ponad trzech miesiącach przerwy spowodowanej pandemią COVID-19 w Anglii działalność w sobotę wznowiły puby, restauracje oraz zakłady fryzjerskie. Lokale zapełniły się spragnionymi towarzystwa obywatelami, a niektóre salony fryzur pracę wznowiły już o północy.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson o zniesieniu restrykcji mówił w piątek w rozmowie z radiem LBC. - Jutro przejdziemy do trzeciego kroku planu, który przedstawiłem 10 maja, a który, jak sądzę, wszyscy, albo ogromna liczba osób, zrozumieli, i którego dokładnie przestrzegali. I właśnie dlatego, że ludzie trzymali się tego planu, jesteśmy teraz w stanie ostrożnie otworzyć jutro gastronomię - mówił Johnson. - Moim przesłaniem jest, aby ludzie cieszyli się latem rozsądnie i sprawili, że to wszystko się uda - dodał.

Wszystkie te kroki odnoszą się tylko do Anglii, bo władze Szkocji, Walii i Irlandii Północnej same określają tempo znoszenia restrykcji.

Anglicy chętnie ruszyli do pubów i restauracji

Niektóre puby wznowiły działalność już od 6 rano, podsycając obawy przed nadmierną pobłażliwością na temat tego, co media nazwały "Super Sobotą", czyli luzowaniem ograniczeń.

Pub The Holland Tringham w południowym Londynie otwarto o 8.00 rano, a o 11.20 był już zapełniony w 75 procentach. Julie Scott, 43-letnia nauczycielka, była tam razem z rodziną. - Myślę, że to jest po prostu miejsce, gdzie wszyscy spotykają się towarzysko - mówiła. - Miło jest po prostu się zobaczyć z osobami, których się nie widziało - dodała.

Inni narzekali, że restrykcje, które zaczęły obowiązywać pod koniec marca i były stopniowo znoszone w ostatnich tygodniach, trwały zbyt długo. - Najwyższa pora na otwarcie (pubów - red.) - powiedział emeryt Ron Lock, cytowany przez Reutersa.

Policja obawiała się, że ponowne otwarcie pubów może podsycać pijackie i nieodpowiedzialne zachowania. Szpitale zostały ostrzeżone, aby przygotowały się na weekend "w stylu sylwestrowym".

Gazeta "The Sun" przewidywała, że tylko w sobotę w całej Anglii wypite zostanie 8,5 miliona litrów piwa.

Wznowiona działalność pod pewnymi warunkami

Puby w całej Wielkiej Brytanii były zamknięte od 24 marca, choć od pewnego czasu niektóre z nich sprzedają piwo na wynos.

Puby wznowiły działalność pod kilkoma warunkami. Oprócz zachowywania minimum metrowej odległości klienci muszą podać nazwisko i dane kontaktowe, które będą przechowywane przez 21 dni na wypadek, gdyby ktoś był zakażony koronawirusem. Ludzie mogą przebywać tylko w grupach maksymalnie sześcioosobowych z dwóch gospodarstw domowych. Ponadto składanie zamówień odbywa się nie przy barze, tylko przy stolikach lub przez aplikację.

Wraz z restauracjami działalność wznowiły także salony fryzjerskie. Jak podaje Reuters, niektóre z nich rozpoczęły pracę już o północy.

Farage wzbudza kontrowersje

Brytyjski polityk Nigel Farage, lider partii Brexit Party, który jest znany z zamiłowania do piwa, opublikował w sieci zdjęcie w ponownie otwartym pubie.

Spotkał się jednak ze sporą krytyką, w związku z tym, że według opinii wielu osób powinien nadal przestrzegać czternastodniowej kwarantanny po tym, jak był w Stanach Zjednoczonych i wziął udział w kampanijnym wiecu prezydenta Donalda Trumpa w Tulsie w Oklahomie 20 czerwca.

Ed Davey, pełniący obowiązki lidera partii Liberalni Demokraci, powiedział, że złożył doniesienie na Farage'a na policję.

Farage poinformował później na Twitterze, że odbył kwarantannę i przeprowadził test na obecność wirusa, który był negatywny.

Autorka/Autor:pp/dap

Źródło: Reuters, BBC, PAP

Tagi:
Raporty: