38-letnia Polka nie wahała się ani chwili, gdy jeden z pasażerów autobusu stracił przytomność. Dzięki natychmiastowemu udzieleniu pierwszej pomocy uratowała życie 71-letniemu mężczyźnie, a wyczyn polskiej policjantki opisały lokalne brytyjskie media.
Izabela Sękowska spędzała urlop w Bournemouth na Wyspach Brytyjskich, gdzie odwiedzała swoją rodzinę. Jak opisywała jej wyczyn lokalna gazeta "Daily Echo", w autobusie miejskim, którym jechała, we wtorek nagle zasłabł starszy mężczyzna. 38-letnia Polka, na co dzień pracująca jako policjantka, zareagowała natychmiast.
Błyskawiczna reakcja
- Poprosiłam jedną dziewczynę z autobusu, by pomogła mi położyć 71-letniego mężczyznę na ziemi i podnieść do góry jego nogi, by ułatwić krążenie - relacjonowała Izabela Sękowska w rozmowie z gazetą. - Był nieprzytomny, ale wkrótce odzyskał przytomność. Przedstawiłam mu się i zadałam kilka pytań by sprawdzić, w jakim stopniu jest świadomy. Następnie posadziłyśmy go z powrotem na siedzeniu i dałyśmy trochę wody - powiedziała.
Wówczas jednak starszy mężczyzna ponownie stracił przytomność i tym razem przestał także oddychać. Wówczas polska policjantka ponownie położyła go na plecach na podłodze i zaczęła przeprowadzać sztuczne oddychanie metodą usta-usta. - Na szczęście odzyskał przytomność. Gdy przyjechało pogotowie, lekarze powiedzieli mi, że bez mojej pomocy ten mężczyzna by umarł - przyznała.
"To było instynktowne"
Według rzecznika pogotowia 71-letni pasażer najprawdopodobniej doznał udaru mózgu i trafił do szpitala w Bournemouth. Polska policjantka okazała się jednak skromna. - Wszyscy powtarzają mi, że zrobiłam wielką rzecz, ale dla mnie to było po prostu instynktowne. Zadziałałam automatycznie widząc, że ktoś potrzebuje pomocy - powiedziała Izabela Sękowska na łamach "Daily Echo".
Autor: mm/ja / Źródło: Daily Echo
Źródło zdjęcia głównego: Daily Echo