Pogrążeni w żałobie krewni i przyjaciele zebrali się, by ostatni raz pożegnać 12-letniego Archiego Battersbee. Chłopiec zmarł 6 sierpnia, po tym, jak odłączono go od aparatury podtrzymującej życie. Archie doznał poważnego uszkodzenia mózgu i pozostawał nieprzytomny od kwietnia.
Uczestnicy ceremonii pogrzebowej zostali poproszeni o noszenie fioletowych wstążek lub krawatów, aby upamiętnić zmarłego w sierpniu Archiego. Jego matka Hollie Dance zapowiedziała wcześniej, że pogrzeb będzie "okazją do świętowania życia" 12-latka. Jak przekazało BBC, kolor fioletowy kojarzył się z tzw. armią Archiego, grupą osób, która wspierała walkę o nieodłączanie aparatury podtrzymującej życie chłopca.
Matka Archiego Battersbee: "Dla mnie wyszedł z tego jako zwycięzca"
Hollie Dance przed pogrzebem wspomniała, że Archie chciał zostać mistrzem świata w boksie. "Nie dostał takiej szansy, ale dla mnie wyszedł z tego jako zwycięzca" - powiedziała. Chłopiec został pochowany w swoim rodzinnym mieście Southend w południowo-wschodniej Anglii. "Na początku pogrzebu grano muzykę hip-hopową, później pokazano nagranie ze śpiewem Archiego" - poinformował portal Essex Live.
Następnie chór kościelny wykonał utwór "One Sweet Day” z repertuaru Mariah Carey. Przyjaciel Archiego opowiedział o jego zamiłowaniu do boksu i gimnastyki, a dyrektor szkoły, do której uczęszczał, opisał go jako obdarzonego "czymś wyjątkowym".
Walka o życie Archiego Battersbee
Walka o życie Archiego Battersbee trwała od 7 kwietnia, kiedy to matka znalazła go nieprzytomnego w domu. Od czasu przewiezienia do szpitala w Londynie chłopiec był podłączony do aparatury podtrzymującej życie.
Lekarze, którzy zajmowali się Archiem, uważali, że nastąpiła u niego śmierć pnia mózgu i dalsze sztuczne podtrzymywanie życia nie leży w jego najlepszym interesie. Przekonywali, że powinien zostać odłączony od aparatury. Jego rodzice chcieli jednak, by leczenie było kontynuowane, i wskazywali, że jego serce nadal bije. Jednak na podstawie przeprowadzonych testów lekarze uznali, że nie ma szans, by kiedykolwiek odzyskał świadomość, a sędziowie orzekli, że dla dobra chłopca powinno się odłączyć go od aparatury. Jego rodzice zaskarżali tę decyzję, korzystając z wszelkich możliwości prawnych, z Sądem Najwyższym włącznie, ale nie została ona zmieniona. Próbowali także skierować sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który jednak jej nie przyjął. Później wnioskowali o to, żeby przenieść syna do hospicjum. Na to też nie zgodził się sąd. Chłopca odłączono od urządzeń podtrzymujących jego życie w sobotę, 6 sierpnia w samo południe.
Apel matki Archiego do rodziców
Hollie Dance uważa, że chłopiec mógł stracić przytomność w wyniku internetowego wyzwania, w którym wziął udział. Jeszcze przed odłączeniem syna od aparatury apelowała do innych rodziców, by zwracali uwagę, w czym biorą udział ich dzieci. Niektóre z takich wyzwań polegają np. na podduszaniu aż do utraty świadomości, co doprowadziło już do opisywanych przez media przypadków śmiertelnych. "Proszę, proszę was rodzice: porozmawiajcie ze swoimi dziećmi. Wiem, że jest wiele podobnych wyzwań w sieci" - apelowała kobieta.
"Rodzice często zapominają, że trzeba dorosnąć do używania pewnych aplikacji. Rodzic musi wiedzieć, że gdy daje dziecku dostęp do Internetu, daje mu dostęp do całego świata. My, dorośli, sobie w tym świecie mniej więcej radzimy, chociaż nie mamy wszystkiego poukładanego w głowie w zakresie korzystania z sieci. Ale 12-13-latek może sobie totalnie nie poradzić" - mówił w TVN24.pl dr Maciej Dębski, prezes Fundacji "Dbam o Mój Z@sięg", zajmującej się edukacją społeczeństwa na temat cyfrowej higieny i profilaktyki e-uzależnień wśród dzieci, młodzieży i dorosłych.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałabyś/chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tu znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc - zarówno dzieciom, jak i dorosłym.
Źródło: BBC, Essex Live, Metro, tvn24.pl