Sajid Javid i Jeremy Hunt - dwaj kolejni byli brytyjscy ministrowie - dołączyli w sobotę wieczorem do grona ubiegających się o stanowisko lidera Partii Konserwatywnej, a co za tym idzie premiera Wielkiej Brytanii. Liczba kandydatów wzrosła więc do ośmiu. Politycy oceniają, że procedura potrwa do końca sierpnia lub początku września. Do tego czasu szefem partii oraz premierem Wielkiej Brytanii pozostaje Boris Johnson.
Po tym jak w czwartek (7 lipca) Boris Johnson ogłosił, że rezygnuje ze stanowisko lidera Partii Konserwatywnej, a co za tym funkcji premiera Wielkiej Brytanii, pojawiali się kolejni kandydaci po schedę. W sobotę wieczorem do tego grona dołączyli dwaj kolejni byli brytyjscy ministrowie - Sajid Javid i Jeremy Hunt.
Obaj byli wcześniej ministrami zdrowia
Javid, który w ostatnich latach pełnił kilka różnych funkcji ministerialnych, do wtorku kierował resortem zdrowia. To jego ustąpienie zapoczątkowało falę dymisji ze stanowisk rządowych, która zmusiła premiera Borisa Johnsona do ogłoszenia rezygnacji.
Drugi z kandydatów - Jeremy Hunt - jest obecnie szefem komisji zdrowia w Izbie Gmin, a wcześniej również był ministrem zdrowia oraz ministrem spraw zagranicznych. W poprzednich wyborach na lidera konserwatystów przegrał w decydującej turze z Borisem Johnsonem.
Huntowi moze zaszkodzić to jest kojarzony ze sprzeciwem wobec brexitu
Zarówno Javid, jak i Hunt już wcześniej zapowiadali, że prawdopodobnie dołączą do wyścigu o schedę po Johnsonie.
Hunt był kilka tygodni temu - gdy jeszcze nie było pewne, czy i kiedy Johnson odejdzie - wskazywany jako jeden z faworytów i może być w czołówce wyścigu. Jest jednak zbyt mocno kojarzony ze sprzeciwem wobec brexitu, by w ewentualnej decydującej turze - gdy głosować będą nie posłowie, lecz wszyscy członkowie partii - mógł wygrać.
Javid też może być w czołówce, ale jest kilku kandydatów, którzy mają od niego większe szanse na zwycięstwo.
O funkcję lidera patrii ubiega się już osiem kandydatów
Liczba osób, które już oficjalnie ogłosiły, że będą ubiegać się o funkcję lidera Partii Konserwatywnej, wzrosła do ośmiu.
Wcześniej zrobili to: były minister finansów Rishi Sunak, jego następca Nadhim Zahawi, minister transportu Grant Shapps, szef komisji spraw zagranicznych w Izbie Gmin Tom Tugendhat, prokurator generalna Anglii i Walii Suella Braverman i była wiceminister ds. wyrównywania szans Kemi Badenoch.
Grono może się zwiększyć jeszcze o dwie osoby
Do tego grona najprawdopodobniej wkrótce dołączą minister spraw zagranicznych Liz Truss i minister ds. polityki handlowej Penny Mordaunt. Obie powinny się liczyć w walce o wygraną, szczególnie, że wcześniej w sobotę będący głównym faworytem minister obrony Ben Wallace ogłosił, że jednak nie wystartuje.
Johnson pozostanie na stanowisku do czasu wyłonienia jego następcy. Dokładny harmonogram wyborów nowego lidera Partii Konserwatywnej zostanie ogłoszony w przyszłym tygodniu, ale politycy tego ugrupowania mówią, że chcieliby, aby cała procedura zakończyła się do końca sierpnia lub początku września.
Poszło o zarzuty wobec posła Chrisa Pinchera
Przypomnijmy, że fala rezygnacji ministrów rozpoczęła się po tym, jak Downing Street przyznało, że Johnson od 2019 roku wiedział o zarzutach wobec posła Chrisa Pinchera, dotyczących jego niewłaściwego zachowania seksualnego, a mimo to powołał go w lutym tego roku na stanowisko zastępcy "whipa", czyli osoby pilnującej dyscypliny w klubie poselskim.
Mimo oświadczenia o rezygnacji premier Boris Johnson nominował w czwartek nowych ministrów w miejsce tych, którzy zrezygnowali w ciągu ostatnich dwóch dni.
Źródło: PAP