Wielka Brytania ma dowody na użycie sarinu w Syrii przez wojska prezydenta Baszara el-Asada - poinformował rzecznik brytyjskiego rządu. We wtorek użycie w Syrii gazu bojowego potwierdziła Francja i ONZ.
Brytyjscy eksperci przebadali fizjologiczne próbki z Syrii. Jak poinformował rzecznik gabinetu Davida Camerona, podczas badań wykryto sarin.
- Oceniamy z dużą dozą prawdopodobieństwa, że gazu użył reżim w Damaszku - powiedział. Dodał, że "Wielka Brytania nie dysponuje na razie dowodami na użycie broni chemicznej przez opozycję syryjską, są natomiast dane - skromne, lecz przekonujące - że reżim użył i wciąż używa broni chemicznej, zwłaszcza sarinu".
Dowód na zbrodnię wojennę
Przedstawiciel brytyjskiego rządu przypomniał, że użycie broni chemicznej jest zbrodnią wojenną i że Londyn zaapelował do prezydenta Asada o zgodę na natychmiastowe wpuszczenie na terytorium Syrii ekspertów ONZ. W przeddzień władze w Paryżu potwierdziły, że przebadane we Francji próbki substancji pobranych w Syrii dowodzą, iż reżim Asada użył sarinu przynajmniej jeden raz. Również we wtorek komisja ONZ ds. zbrodni wojennych w Syrii ogłosiła, że istnieją podstawy, by uznać, że w Syrii użyto w ograniczonym zakresie broni chemicznej; według zeznań świadków użyły jej obie strony konfliktu, choć większość relacji wskazuje na siły rządowe.
Turcja i USA milczą
Reżim prezydenta Asada i rebelianci oskarżają się wzajemnie o stosowanie broni chemicznej zakazanej przez prawo międzynarodowe.
Turcja, Izrael i USA ogłosiły, że posiadają dowody, iż reżim w Damaszku użył broni chemicznej, ale jak dotąd nie poinformowały, o jakie dowody chodzi.
Autor: rf\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA) | Freedom House