Uciekła od męża, walczy o dzieci. Życie tej księżniczki nie przypomina bajki


Co najmniej miesiąc temu żona emira Dubaju, Hadża bint al-Husajn, uciekła od męża. Księżniczka chce rozwodu i pełnej opieki nad dziećmi. Czeka ją jednak niezwykle trudna batalia. Materiał magazynu "Polska i Świat".

ZOBACZ CAŁY MAGAZYN "POLSKA I ŚWIAT" W TVN24 GO >

Hadża bint al-Husajn, księżniczka i uciekinierka, drugi raz stanęła przed londyńskim sądem. Żona emira Dubaju, Muhammada ibn Raszid Al Maktuma, walczy o prawną ochronę i pełną opiekę nad dziećmi: 11-letnią córką i 7-letnim synem. Prawnicy jej męża złożyli z kolei wniosek o ich powrót do ojca.

- Prawnicy, którzy zostali zakontraktowani do tej sprawy, to osoby, które specjalizują się w prawie rozwodowym i rodzinnym – tłumaczy doktor Magdalena El Ghamari z fundacji El-Karama. – Będą chcieli zagwarantować księżniczce i jej dzieciom jak największe prawa – dodaje.

Tajemnicza ucieczka

45-letnia księżniczka, przyrodnia siostra króla Jordanii, uciekła od męża co najmniej miesiąc temu. W mediach społecznościowych zamilkła już w lutym. Szczegóły ucieczki nie są znane. Wiadomo, że zabrała nie tylko dwójkę dzieci, ale także 56 milionów dolarów.

- Skończyła Uniwersytet Oksfordzki, przyjaźni się z królową Elżbietą, ma bardzo dużo prominentnych znajomych, dużą liczbę posiadłości w Europie. Jest znana z jeździectwa: brała udział w olimpiadzie. Może być pokazywana jako symbol niezależnej arabskiej muzułmanki – wyjaśnia El Ghamari.

Szóstą żoną Mohammeda bin Raszida al Maktuma została w 2004 roku. I jeszcze całkiem niedawno w wywiadach chwaliła męża. "Nie ma dnia, żebym nie zachwycała się tym, co robi mój mąż. Codziennie dziękuję Bogu, że mogę być blisko niego, że jestem taką szczęściarą" – mówiła.

Zapewniała, że szejk wspiera i wzmacnia pozycję kobiet w Emiratach. "Jego Wysokość szejk Mohammed zawsze mówił, że miejsce bez kobiet to miejsce bez duszy" – tłumaczyła. Pytana o tajemnicę szczęśliwego małżeństwa, odpowiadała: "On jest tym sekretem, daleko mi do doskonałości, ale on ze mną wytrzymuje".

Trudne życie arabskich księżniczek

Zachodnie media spekulują, że sielanka skończyła się półtora roku temu, po innej głośnej ucieczce córki emira Latify. Dziewczyna szybko została złapana i słuch po niej zaginął. Jednak arabskie media widzą także inne powody ucieczki Hadży.

- Podkreślają, że powodem ucieczki było zamknięcie jej fundacji i ograniczenie możliwości prowadzenia biznesu. Są też inne spekulacje związane z jej córką i chęcią wydania jej za mąż w wieku dwunastu lat – tłumaczy doktor Magdalena El Ghamari.

O niebajkowym życiu arabskich księżniczek i kobiet słychać co jakiś czas. Głośno było między innymi o Sahar i Dżawahir - siostrach z królewskiej rodziny z Arabii Saudyjskiej, które w internetowych nagraniach twierdziły, że ojciec więzi je i głodzi. Ich los do dziś pozostaje nieznany.

Dużo szczęścia miała zaś 18-letnia Saudyjka Rahaf al-Kunun, córka lokalnego urzędnika, której ucieczka powiodła się. Dziewczyna na początku roku otrzymała azyl w Kanadzie.

Agnieszka Szczepańska z Amnesty International zwraca uwagę, że w krajach arabskich "kobiety nadal muszą korzystać z męskiej opieki, jeśli chcą otrzymać paszport, podjąć pracę czy poddać się pewnym procedurom medycznym".

- Nie mówiąc o tak istotnej sprawie jak zamążpójście – dodaje. Tym bardziej rozwód - w krajach Zatoki Perskiej, również w Emiratach Arabskich, na wniosek kobiety jest niezwykle trudny do uzyskania. Taka też będzie batalia księżniczki Hadży.

- Księżniczka chce mieć dzieci przy sobie – podkreśla doktor Magdalena El Ghamari. - Niestety w prawie muzułmańskim dzieci zostają przy mężu i należą do jego rodziny, nawet jeżeli rozprawa odbywa się na Zachodzie – wyjaśnia.

Autor: asty//kg / Źródło: tvn24