Weterani depczą medale, gaz łzawiący i pałki

Aktualizacja:

Do przepychanek z policją doszło w Chicago podczas protestu w związku z rozpoczętym tego w niedzielę szczytem NATO. Organizatorzy protestu, w którym uczestniczy kilka tysięcy osób podają, że kilka osób zostało rannych, a kilkanaście dalszych aresztowano. W demonstracji wzięło też udział około 50 weteranów wojen w Afganistanie i Iraku. Ci wyrzucili medale, jakie dostali za służbę w tych krajach, mówiąc m.in., że "w tych prowadzonych wojnach nie ma krzty honoru, a tylko wstyd".

Około 4 tys. osób wyruszyło na niecałe dwie godziny przed rozpoczęciem szczytu NATO z położonego w centrum Chicago Parku Granta w stronę centrum wystawienniczego McCormick Place, w którym odbywają się obrady około 60 światowych przywódców.

Ultradźwięki

Początkowo marsz miał pokojowy przebieg. Do konfrontacji protestujących z policją doszło kilka przecznic od McCormick Place, położonego około 4 km na południe od centrum Chicago.

Kordony policjantów w pełnym rynsztunku ustawiły się przed zaporami,które mają zapobiec przedostaniu się protestujących w okolice centrum, gdzie rozpoczęły się obrady szczytu NATO. Doszło do przepychanek. Aresztowano kilkanaście osób. Organizatorzy marszu informują o kilku rannych.

Policja wezwała uczestników protestu do zachowania spokoju. Na miejsce sprowadzono specjalne urządzenie, które emituje dźwięki o wysokiej częstotliwości szkodliwe dla słuchu. Niektórzy protestujący, podobnie jak policja, mają jednak zatyczki do uszu.

Policjanci mogą zostać zmuszeni do użycia gazu łzawiącego, aby rozpędzić tłum, napierający na ustawione barykady.

Wstyd ponad wszystko

W trakcie marszu dało o sobie znać około 50 weteranów wojen w Iraku i Afganistanie. Ci rzucili na ulicę i podeptali medale, które dostali za służbę w tych krajach. Jeden z nich mówił, że "nie czuje, by na nie zasłużył". - Widziałem jak giną cywile, jak się ich aresztuje i jak okupuje się obcy kraj - wspominał, tłumacząc jednocześnie swój sprzeciw wobec obecności Amerykanów na Bliskim Wschodzie.

Inny z weteranów powtarzał reporterom śledzącym demonstrację, że "nie chce być już więcej częścią tego". - Wybrałem życie przepełnione humanizmem, nie wojnę, militaryzm i imperializm. W tych prowadzonych wojnach nie ma krzty honoru, a tylko wstyd - stwierdził.

Dwudniowemu szczytowi NATO w Chicago towarzyszą zaostrzone środki bezpieczeństwa. Porządku w mieście strzeże kilka tysięcy chicagowskich policjantów, wspieranych przez funkcjonariuszy z innych amerykańskich miast oraz agentów FBI i Secret Service.

Źródło: PAP