Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro, wybrany na szefa państwa w 2013 roku, w przyszłym roku będzie ubiegał się o reelekcję - ogłosił w środę wiceprezydent Tareck El Aissami.
W 2018 roku "będziemy mieli, z Bożą pomocą i z pomocą narodu, reelekcję naszego brata Nicolasa Maduro jako prezydenta republiki" - oświadczył El Aissami podczas spotkania wyborczego rządzącej Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli (PSUV) w stanie Aragua na północy kraju.
Wybory prezydenckie w Wenezueli są zaplanowane na grudzień 2018 roku, ale niektórzy eksperci prognozują, że mogą one zostać przyspieszone i odbyć się już w marcu przyszłego roku.
Hiperinflacja, kryzys polityczny i przemoc
Według agencji ratingowych Standard & Poor's i Fitch Wenezuela, w której brakuje podstawowych produktów i panuje hiperinflacja, jest częściowo niewypłacalna. Maduro prowadzi renegocjacje w sprawie zadłużenia zagranicznego, które jest szacowane na 150 miliardów dolarów, z czego 30 procent dotyczy państwowej firmy naftowej PDVSA.
Jednocześnie wenezuelski rząd ma na początku grudnia rozpocząć w Dominikanie dialog z główną koalicją opozycyjną działającą pod nazwą Koalicja na rzecz Jedności Demokratycznej (MUD), aby zakończyć poważny kryzys polityczny, w jakim jest pogrążony kraj. Przeciwnicy prezydenta są jednak podzieleni. W wyniku fali antyrządowych demonstracji wiosną w Wenezueli zginęło 125 osób. Tłem zamieszek były problemy gospodarcze związane ze spadkiem cen ropy, od której uzależniona jest wenezuelska gospodarka. Maduro, były kierowca autobusu i były przywódca związkowy, zastąpił swego mentora Hugo Chaveza w 2013 roku, po jego śmierci. 55-letniemu przywódcy brakuje jednak charyzmy i elokwencji jego poprzednika.
Autor: tmw//kg / Źródło: PAP