Węgrzy chcą dalej się odgradzać


Węgry są gotowe na budowę ogrodzenia na granicy z Rumunią, by powstrzymać napływ migrantów, i z dużym prawdopodobieństwem nie będzie można tego uniknąć - powiedział szef kancelarii premiera Wiktora Orbana, Janosz Lazar.

- Jesteśmy gotowi zbudować techniczną barierę także na granicy rumuńskiej (...). Obecnie jest duże prawdopodobieństwo, że nie da się tego uniknąć - oświadczył Lazar na konferencji prasowej w Budapeszcie. Jak dodał, Węgry i pozostałe kraje Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Słowacja, Polska) zgadzają się z twierdzeniem, że napływ migrantów powinno się opanować przede wszystkim na granicach Grecji, przez którą obecnie najwięcej przybyszów dostaje się do Europy. - Rzeczywista dyskusja dotyczy tego, czy pomożemy krajom na Bałkanach, czy nie - powiedział Lazar. Podkreślił, że jeśli zabraknie "drugiej linii obrony" między Grecją a strefą Schengen, Europa pozostawi państwa bałkańskie na pastwę losu.

Granice nadal zbyt "szeroko otwarte"

Już w styczniu węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto mówił, że jego kraj jest przygotowany do błyskawicznego postawienia ogrodzenia na granicy z Rumunią, by zablokować wjazd migrantom z Bliskiego Wschodu i Afryki. Zdaniem Szijjarto południowe granice Europy są nadal "szeroko otwarte" na napływającą z Afryki i Bliskiego Wschodu falę uchodźców, co stawia pod znakiem zapytania przyszłość strefy Schengen. We wrześniu ub. roku Węgry zamknęły granicę z Serbią, a wkrótce potem postawiły ogrodzenie na swej 300-kilometrowej granicy z Chorwacją. Rząd w Budapeszcie utrzymuje, że zrobił to, by powstrzymać napływ migrantów i "chronić obywateli Węgier i Europy". Zamknięcie tych granic wywołało krytykę ze strony krajów i instytucji Unii Europejskiej, ale inne kraje, jak Słowenia i Austria, zdążyły od tego czasu wznieść swoje własne bariery na granicach. Rząd w Wiedniu zapowiedział, że od piątku ograniczy wjazd do kraju dla osób ubiegających się o azyl do 80 dziennie.

Autor: mk/ja / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: