Premier Viktor Orban i przedstawiciele rządzącej partii Fidesz odmówili wstania w czasie minuty ciszy ku pamięci Aleksieja Nawalnego na Zgromadzeniu Krajowym - podał niezależny rosyjskojęzyczny portal Meduza, powołując się na doniesienia mediów w Budapeszcie. Orban miał stwierdzić, że "szowiniści nie zasługują na szacunek w węgierskim parlamencie".
W czasie poniedziałkowego posiedzenia węgierskiego parlamentu poseł opozycji Bence Tordai złożył hołd zmarłemu w kolonii karnej rosyjskiemu opozycjoniście Aleksiejowi Nawalnemu. Tordai poprosił także parlamentarzystów o uczczenie Nawalnego minutą ciszy. Orban, posłowie rządzącej koalicji Fidesz-KDPP i ministrowie rządu pozostali na miejscach - podał niezależny węgierski portal Telex.
Orban - jak przekazał Telex - miał stwierdzić, że "szowiniści nie zasługują na szacunek w węgierskim parlamencie". "Nie będziemy honorować tego, który podczas wojny gruzińsko-rosyjskiej nazwał Gruzinów gryzoniami. Poza tym, niech (Nawalny - przyp. red.) spoczywa w pokoju" - miał powiedzieć szef węgierskiego rządu.
Słowa Nawalnego o "gryzoniach"
Zarejestrowany na Łotwie, niezależny rosyjskojęzyczny portal Meduza przypomniał, że słowa Nawalnego o "gryzoniach" padły w 2008 roku, kiedy wybuchła wojna Rosji z Gruzją. Nawalny stwierdził wówczas, że "należałoby zrzucić rakietę manewrującą na sztab gryzoni". Pisał również na blogu o blokadzie Gruzji i okazaniu przez Rosję wsparcia dla separatystycznych republik Abchazji i Osetii Południowej.
Później Nawalny kilkakrotnie przepraszał za swoje słowa pod adresem Gruzinów. Po raz ostatni zrobił to w kwietniu zeszłego roku, kiedy apelował o uwolnienie byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego. We wpisie na platformie X (dawniej Twitter) Nawalny napisał, że "obraźliwy epitet" został napisany pod wpływem wydarzeń, ponieważ jego przyjaciel znalazł się pod ostrzałem w Cchinwali (stolicy separatystycznej Osetii Południowej).
Wcześniej Telex napisał, że po śmierci Nawalnego, Orban był praktycznie jedynym przywódcą, który na to nie zareagował - nawet w przeciwieństwie do prorosyjskich władz Serbii.
Źródło: Telex, Meduza, tvn24.pl