Budapeszt kontra uczelnia Sorosa. Uniwersytet zapowiada kroki prawne


Uniwersytet Środkowoeuropejski (CEU) w Budapeszcie sprzeciwił się decyzji prezydenta Węgier Janosa Adera, który w poniedziałek podpisał ustawę o szkolnictwie wyższym, zaostrzającą warunki pracy zagranicznych uczelni. Uczelnia zapowiedziała kroki prawne.

"Uniwersytet Środkowoeuropejski stanowczo sprzeciwia się decyzji prezydenta Janosa Adera o podpisaniu nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym. CEU niezwłocznie wykorzysta wszystkie znajdujące się w jego dyspozycji narzędzia prawne" – napisał CEU w oświadczeniu, wydanym w poniedziałek późnym wieczorem.

Uczelnia George'a Sorosa

Założona przez pochodzącego z Węgier amerykańskiego finansistę George'a Sorosa uczelnia podkreśliła, że przyjęcia ustawy nie poprzedziła konsultacja z CEU oraz zainteresowanymi węgierskimi organizacjami branżowymi, co narusza podstawowe elementy przyjętego w państwach demokratycznych procesu stanowienia prawa.

Uniwersytet wyraził przekonanie, że ustawa jest w dyskryminujący sposób skierowana przeciwko niemu. "Nowe przepisy dążą do stworzenia utrudnień w przyznawaniu przez CEU stopni magistra i doktora z akredytacją amerykańską, co za zgodą władz węgierskich czynił przez wiele lat" – napisała uczelnia.

CEU ocenił też, że ustawa określa tak krótkie terminy jej wdrożenia, iż nie sposób ich wypełnić.

Ustawa stanowi, iż na Węgrzech będą mogły działać tylko te wydające dyplomy zagraniczne szkoły wyższe spoza UE, które dysponują międzypaństwową umową popierającą ich działalność. Innym warunkiem będzie posiadanie przez nie placówki edukacyjnej w kraju pochodzenia. Uczelnie, które nie będą spełniać zawartych w nowelizacji warunków, od 1 stycznia 2018 r. nie będą mogły przyjmować nowych studentów. CEU prowadzi placówkę edukacyjną tylko w Budapeszcie.

- Jak sygnalizowałem wcześniej, CEU jest gotów do rozmów z rządem węgierskim i szukania rozwiązania, które umożliwi CEU pozostanie w Budapeszcie, gdzie działa od 25 lat – podkreślił rektor Michael Ignatieff. – Wolność akademicka nie jest natomiast przedmiotem negocjacji. Ta zasada musi stanowić fundament wszystkich przyszłych rozmów - dodał.

Wielotysięczne protesty

Rząd węgierski uzasadniał przyjęcie ustawy tym, że kompleksowa kontrola wykazała nieprawidłowości w działaniu 27 z 28 zagranicznych uczelni działających na Węgrzech.

Krytycy zarzucali władzom, że ustawa jest skierowana przeciw CEU. Przeciwko projektowi ustawy protestowało wielu intelektualistów, w tym kilkunastu laureatów Nagrody Nobla, zaniepokojenie wyraził także Departament Stanu USA. Po złożeniu projektu w parlamencie studenci zaczęli organizować demonstracje w Budapeszcie. Ostatni protest odbył się w niedzielę i zgromadził według organizatorów 60-80 tys. osób.

Soros jest od dłuższego czasu ostro krytykowany przez władze węgierskie. Premier Viktor Orban oświadczył w lutym, że w coraz większej liczbie państw, "także u nas, w dodatku przed wyborami (parlamentarnymi) w 2018 roku, problemem jest to, że potajemnie próbuje się wpłynąć za pomocą zagranicznych pieniędzy na politykę węgierską". Wspomniał w tym kontekście o "rozciągającym się ponad granicami imperium George'a Sorosa". Orban zarzuca Sorosowi także m.in. podsycanie fali imigracji do Europy.

Spór rządu z Sorosem

Rzecznik frakcji parlamentarnej rządzącego Fideszu Lajos Kosa oświadczył we wtorek, że sprawa CEU to tylko "poboczny teren działań wojennych" w sporze węgierskiego rządu z Sorosem, a ostateczna batalia dotyczy sprawy migracji. - Nie chcemy zamknąć (CEU), zresztą nie możemy, bo państwo węgierskie nie ma takich kompetencji - powiedział w telewizji TV2. Dodał, że w sprawie uczelni "można się porozumieć, jeśli jest taka wola", ale także Soros musi przestrzegać przepisów obowiązujących na Węgrzech.

Autor: mm\mtom / Źródło: PAP