Kontrowersyjne referendum na Węgrzech w sprawie "propagandy LGBT" w szkołach. "Wiele nieważnych głosów"

Źródło:
PAP, tvn24.pl, Reuters
Relacja Michała Tracza po zakończeniu wyborów parlamentarnych na Węgrzech
Relacja Michała Tracza po zakończeniu wyborów parlamentarnych na Węgrzech
TVN24
Relacja Michała Tracza po zakończeniu wyborów parlamentarnych na WęgrzechTVN24

Węgrzy udali się w niedzielę do urn, by wybrać 199-osobowy parlament. Równolegle z wyborami odbywało się kontrowersyjne referendum w sprawie ustawy o ochronie dzieci, która zakłada między innymi, że szkolne zajęcia podejmujące kwestie seksualności nie mogą propagować korekty płci i nieheteronormatywności. Posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska, która monitorowała przebieg węgierskich wyborów, poinformowała, że wiele głosów oddanych w referendum była nieważnych.

W niedzielę na Węgrzech odbyły się wybory parlamentarne. Koalicja Fidesz-KDNP zdobyła 53,1 proc. głosów, zaś zjednoczona opozycja ponad 35 proc. - wynika z danych Narodowego Biura Wyborczego (NVI) po przeliczeniu 99 proc. głosów. Do parlamentu dostała się jeszcze skrajnie prawicowa partia Nasza Ojczyzna z 6,3 proc. głosów.

Według obecnych podliczeń koalicja Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej może liczyć na 135 mandatów, a więc większość 2/3 głosów w 199-osobowym parlamencie, zjednoczona opozycja 57 mandatów, zaś Nasza Ojczyzna 7 mandatów.

CZYTAJ WIĘCEJ: Viktor Orban: musieliśmy walczyć z najsilniejszymi wiatrami przeciwnymi, także z prezydentem Ukrainy

Premier Węgier Viktor Orban, promujący politykę społeczną, która - jak twierdzi - opiera się na ochronie wartości chrześcijańskich i walce z zachodnim liberalizmem, w centrum swojej kampanii wyborczej umieścił także "walkę z propagandą LGBT w szkołach". - Jesteśmy zjednoczeni i dlatego wygramy również w referendum, poprzez które zatrzymamy na naszych granicach genderowe szaleństwo, które ogarnęło zachodni świat - mówił szef węgierskiego rządu na wiecu wyborczym 15 marca.

Kontrowersyjne referendum i "wiele głosów nieważnych"

Jednocześnie z wyborami odbywało się referendum w sprawie ustawy o ochronie dzieci, zgodnie z którą szkolne zajęcia podejmujące kwestie seksualności nie mogą propagować kwestii korekty płci ani nieheteronormatywności, a państwo ma chronić prawo dziecka do zachowania tożsamości odpowiadającej płci w chwili urodzenia. Z powodu ustawy Komisja Europejska wszczęła postępowanie o naruszenie prawa unijnego przeciwko Węgrom "w związku z naruszeniem praw podstawowych osób LGBTIQ".

Węgierskie organizacje broniące praw człowieka wzywały obywateli do bojkotu referendum, twierdząc, że jest ono wymierzone w środowisko LGBTQ.

Posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska, która jako jeden z obserwatorów monitorowała przebieg niedzielnych wyborów na Węgrzech poinformowała na Twitterze, że w niedzielnym referendum oddano wiele nieważnych głosów. "W naszym lokalu w Budapeszcie dokładnie połowa" - napisała. Do wpisu dołączyła zdjęcie pomazanych długopisem kart do głosowania. Na jednej z nich napisano "FIDESZ = PUTYINISTA".

Autorka/Autor:momo//now

Źródło: PAP, tvn24.pl, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@pomaska