Sekretarz wenezuelskiej opozycyjnej Koalicji na rzecz Jedności Demokratycznej (MUD) Jesus Torrealba oznajmił, że socjalistyczne władze kraju "zamroziły" zaaranżowany przez Watykan dialog z opozycją w sprawie rozwiązania kryzysu politycznego.
- Rząd w sposób nieodpowiedzialny zamroził dialog, nie pojawiając się na dwóch spotkaniach technicznych - powiedział Torrealba agencji Reutera. Spotkania miały się odbyć we wtorek wieczorem. Lider opozycji zasugerował też, że prezydent Nicolas Maduro wycofał się z tych rozmów po burzliwej wtorkowej sesji parlamentu, podczas której był on atakowany za skandal narkotykowy, w który zamieszane są osoby z jego rodziny. Dwóch bratanków żony Maduro, Cilii Flores, zostało oskarżonych o próbę przemytu narkotyków wartych wiele milionów dolarów. Dochody z narkobiznesu miały pomóc rodzinie prezydenta zachować władzę - wyjaśnia Reuters. Agencja podkreśla, że służby prasowe rządu nie odpowiedziały na pytania dotyczące dialogu z opozycją.
Walczą o odwołanie prezydenta
W połowie listopada rząd Wenezueli i przedstawiciele centroprawicowej opozycji wydali wspólne oświadczenie, w którym zadeklarowali, że będą prowadzić rozmowy, aby znaleźć pokojowe rozwiązanie kryzysu politycznego.
Był to rezultat negocjacji podjętych na prośbę Watykanu, który podjął się roli mediatora w trudnym dialogu rozpoczętym pod koniec października między Maduro a jego politycznymi przeciwnikami z MUD.
Opozycja oskarża szefa państwa o prowadzenie polityki gospodarczej, która wywołała nie tylko szalejącą inflację, ale i niedobory żywności oraz innych podstawowych artykułów. Opozycjoniści chcą, aby wybory prezydenckie odbyły się na początku 2017 roku, a nie dopiero pod koniec 2018, jak wynikałoby z kalendarza wyborczego. MUD walczy o to, żeby jeszcze przed końcem roku przeprowadzono referendum w sprawie odwołania głowy państwa. Procedura referendum została jednak zablokowana 21 października przez Krajową Radę Wyborczą, co spowodowało zaostrzenie i tak poważnego kryzysu społecznego. Opozycji zależało na tym, by referendum odbyło się przed 10 stycznia 2017 roku, gdyż jeśli do tego czasu Wenezuelczycy odsunęliby Maduro od władzy, w kraju zorganizowano by przedterminowe wybory prezydenckie. Jeśli natomiast głosowanie zostałoby przeprowadzone później, to Wenezuelę czekałaby niewielka zmiana, bo Maduro zostałby zastąpiony przez wiceprezydenta i następne wybory odbyłyby się dopiero pod koniec 2018 roku.
Autor: kg\mtom / Źródło: PAP