Sekretarz stanu Rex Tillerson podczas czwartkowego spotkania z szefami dyplomacji dziesięciu państw należących do Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) wezwał do ograniczenia do niezbędnego minimum kontaktów dyplomatycznych z Koreą Północną.
Podczas spotkania z ministrami spraw zagranicznych państw regionu szef amerykańskiej dyplomacji zaapelował również o dołożenie starań, aby zmniejszyć rywalizację i ograniczyć do minimum napięcia wynikające ze sporów terytorialnych na Morzu Południowochińskim.
Odebrać źródła przychodów
Tillerson podkreślił, że Stany Zjednoczone podzielają obawy tych państw regionu, które uważają, iż militaryzacja Morza Południowochińskiego zaszła zbyt daleko.
Ministrowie spraw zagranicznych państw regionu Azji Południowo-Wschodniej oraz amerykański sekretarz stanu opowiedzieli się we wspólnej deklaracji za wprowadzeniem w życie sankcji nałożonych na Koreę Płn. przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. - Uważamy, że wiele możemy tu zdziałać, wykorzystując możliwości nie tylko w Azji Południowo-Wschodniej, ale i poza nią – ocenił Tillerson.
- Kontaktujemy się ze wszystkimi państwami w celu wdrożenia rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ oraz, co jeszcze ważniejsze, odebrania źródeł przychodów Korei Północnej, które wykorzystuje ona do rozwijania swoich prowokacyjnych programów (atomowego i rakietowego - red.) - wyjaśnił.
Apel amerykańskiego sekretarza stanu do państw regionu o ograniczenie lub obniżenie rangi kontaktów dyplomatycznych z Pjongjangiem pozostaje w związku z jego ubiegłotygodniowym wystąpieniem na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ, gdzie zasugerował, że Korea Płn. "wykorzystuje przywileje dyplomatyczne, aby kontynuować program nuklearny".
Spotkanie ministrów
Wszystkie państwa należące do obchodzącego właśnie swe pięćdziesięciolecie stowarzyszenia ASEAN utrzymują kontakty dyplomatyczne z Koreą Północną – przypomina Reuters. Pięć z nich ma swe ambasady w Pjongjangu. Malezja – jedno z państw założycielskich ASEAN - nie zerwała stosunków dyplomatycznych z władzami w Pjongjangu, mimo że północnokoreańscy agenci zamordowali w połowie lutego, na lotnisku międzynarodowym w Kuala Lampur, Kim Dzong Nama – przyrodniego brata północnokoreańskiego dyktatora Kim Dzong Una.
Jak wyjaśnił Patrick Murphy, dyrektor generalny ds. wschodniej Azji w amerykańskim departamencie stanu, nie chodzi "o proste zerwanie kontaktów dyplomatycznych, ale raczej o rzetelne sprawdzenie, czy przywileje dyplomatyczne nie są parasolem dla innej działalności Korei Płn." Także Murphy dodał, że niektóre państwa już podjęły takie działania sprawdzające.
Dalsza izolacja Korei Północnej na arenie międzynarodowej – jak wyjaśnił – powinna zmierzać przede wszystkim do pozbawienia władz tego kraju możliwości osiągania korzyści z nielegalnego przemytu i prania brudnych pieniędzy pod pozorem utrzymywania kontaktów dyplomatycznych, a także pobierania danin od zarobków obywateli Korei Północnej pracujących w państwach ASEAN.
Jak wskazują amerykańscy eksperci, taka strategia polegająca na uderzaniu po kieszeni przedstawicieli władz w Pjongjangu, okazała się skuteczna w przeszłości.
Co bez TPP?
Podsumowując czwartkowe spotkanie, Murphy zapewnił, że Stany Zjednoczone będą nadal angażować się gospodarczo i inwestować w państwach stowarzyszenia ASEAN.
Tego rodzaju deklaracje mają teraz tym większe znaczenie, że Stany Zjednoczone pod rządami Trumpa wycofały się w styczniu z zamiaru zawarcia transpacyficznego porozumienia o wolnym handlu (Trans-Pacific Partnership - TPP) z krajami regionu – pisze w komentarzu Reuters.
Porozumienie miało obowiązywać między Australią, Brunei, Kanadą, Chile, Japonią, Malezją, Meksykiem, Nową Zelandią, Peru, Singapurem, Wietnamem i Stanami Zjednoczonymi.
Autor: mw,mm/sk / Źródło: PAP, Reuters