"Walki w Gazie potrwają jeszcze wiele dni". Dlaczego Obama jeszcze nie dzwonił?


Ok. 30 Palestyńczyków zginęło w wyniku czwartkowych rajdów izraelskiego lotnictwa na Strefę Gazy. Łączna liczba śmiertelnych ofiar w ciągu trzech dni przekroczyła 80. Według Izraela walka "potrwa długie dni". USA wzywają do deeskalacji kryzysu, ale Barack Obama do tej pory nie zatelefonował osobiście do skonfliktowanych stron.

Sekretarz stanu USA John Kerry, który prowadzi w Pekinie rozmowy z chińskimi przywódcami, oświadczył w czwartek, że Bliski Wschód przeżywa "niebezpieczny moment".

- Żaden kraj nie może pogodzić się z atakami rakietowymi na cywilną ludność, akceptujemy więc prawo Izraela do obrony - powiedział Kerry. Izrael ma prawo bronić się przed atakami Hamasu, ale skutki przemocy są bardzo niebezpieczne zarówno dla Izraelczyków, jak i Palestyńczyków - dodał. Wezwał obie strony do podjęcia dialogu i przywrócenia stanu zawieszenia broni, podkreślając, że "deeskalacja kryzysu leży w interesie wszystkich". Szef amerykańskiej dyplomacji poinformował, że przeprowadził rozmowy telefoniczne z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu i prezydentem Palestyny Mahmudem Abbasem, aby zbadać, czy istnieje jakaś droga do przywrócenia pokoju.

Na linii z światowymi przywódcami

Z Benjaminem Netanjahu rozmawiał także prezydent Rosji Władimir Putin. W przeprowadzonej w czwartek rozmowie telefonicznej, iż wobec gwałtownego pogarszania się sytuacji "konieczne jest pilne przerwanie konfliktu zbrojnego w Gazie". Kreml podkreślił w komunikacie, że do rozmowy doszło z inicjatywy strony izraelskiej. Przed niebezpieczeństwami płynącymi z eskalacji konfliktu ostrzegł również sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. Na sesji nadzwyczajnej w tej sprawie zbiera się w czwartek Rada Bezpieczeństwa ONZ.

Portal "Times of Israel" zwraca uwagę, że od początku kolejnego kryzysu na linii Izrael-Palestyna Netanjahu rozmawiał z kilkunastoma przywódcami światowymi, ale w tym gronie nie było Baracka Obamy, który publicznie wezwał obie strony do deeskalacji konfliktu, ale nie odbył rozmowy z izraelskim premierem. Wśród rozmówców Netanjahu byli m.in. brytyjski premier David Cameron, niemiecka kanclerz Angela Merkel, francuski prezydent Francois Holland.

Ofensywa "potrwa jeszcze długie dni"

Tymczasem w czwartek, w trzecim dniu izraelskiej ofensywy "Protective Edge" przeciwko Strefie Gazy, minister obrony Izraela Mosze Jaalon, zapowiedział, że "potrwa ona jeszcze długie dni". Jaalon w komunikacie wydanym przez jego gabinet stwierdza, że siły zbrojne Izraela zadają dotkliwe ciosy "infrastrukturze terrorystycznej w Strefie Gazy" i będą atakowały nadal, aż palestyńscy napastnicy "zrozumieją, że eskalacja się nie opłaca". - Nie będziemy tolerować wystrzeliwania rakiet przeciwko naszym mieszkańcom - ostrzegł Jaalon. Zapewnił też, że operacja w Strefie Gazy "przebiega zgodnie z planem", a siły izraelskie "odniosły bardzo znaczące sukcesy".

Krwawy czwartek w Strefie Gazy

Jedynie w czwartek na ranem Izrael dokonał 108 ataków lotniczych przeciwko celom w Strefie. Bilans trzech dni operacji wojskowych to ponad 80 zabitych i 567 rannych, w tym 20 w stanie krytycznym - podało Ministerstwo Zdrowia Strefy Gazy. Osoby cywilne to 70 proc. ofiar izraelskich ataków. Rzecznik pogotowia ratunkowego w Gazie Aszraf Kedra powiedział w rozmowie z dziennikarzami, że liczba cywilnych ofiar izraelskich ataków wzrosła, ponieważ Izraelczycy atakują z powietrza i z morza domy, w których mieszkają rodziny członków palestyńskiej milicji, co stanowi oczywiste pogwałcenie prawa międzynarodowego. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Strefy podało w ogłoszonym w czwartek komunikacie, że w ciągu 72 godzin intensywnych nalotów i ostrzału Izraelczycy zniszczyli około 80 jednorodzinnych i wielorodzinnych budynków mieszkalnych.

Rezerwiści pod broń

Rzecznik prasowy armii izraelskiej, podpułkownik Peter Lerner poinformował w czwartek, że Izrael powołał pod broń 20 tys. rezerwistów. Według doniesień agencyjnych skoncentrował ich w ciągu ostatnich godzin na granicy Strefy Gazy. Rzecznik ostrzegł, że "jeśli Palestyńczycy stworzą dla tych sił zagrożenie, pociągnie to za sobą ciężkie straty wśród palestyńskiej ludności cywilnej".

Autor: kło//gak / Źródło: PAP, Times of Israel

Tagi:
Raporty: