Dotychczas niewola w rękach rebeliantów kojarzyła się głównie z "paradami hańby" i bestialskim traktowaniem ukraińskich jeńców. Aparat propagandowy "republik ludowych" wziął się więc do roboty - rebelianci w Doniecku zorganizowali dziennikarzom "wycieczkę" do "obozu jenieckiego". Nagranie opublikowała agencja Reuters. Pojawiający się na nim ukraińscy wojskowi mówią, że "poddali się dobrowolnie" i że "są przeciwni utworzeniu w Donbasie kontyngentu sił pokojowych".
O tym, że dziennikarze mogą odwiedzić więzionych żołnierzy ukraińskich poinformował Eduard Basurin, występujący jako „przedstawiciel ministerstwa obrony Donieckiej Republiki Ludowej".
Nawiązując do walk w Debalcewem oświadczył, że w tym miejscu do niewoli trafiło 90 żołnierzy ukraińskich. Są przetrzymywani w Ługańsku.
W Doniecku, dokąd udali się dziennikarze, przebywają jeńcy z różnych miejsc w Donbasie. Niektórzy są tam przetrzymywani od lata zeszłego roku.
"Propagandowa wycieczka"
Wycieczka dla mediów w Doniecku została dobrze przygotowana. Dziennikarze zobaczyli jeńców nakarmionych, opatrzonych, śpiących na łóżkach piętrowych.
Na ścianach w pokojach więzionych były wywieszone mapy i flagi ukraińskie. Na stole stały szklanki z herbatą i naczynia z resztkami jedzenia. Przy łóżkach żołnierze wywiesili kalendarze.
Jeńcy opowiadali dziennikarzom, skąd pochodzą, że "poddali się dobrowolnie" i że "nie popierają planu prezydenta Petra Poroszenki o wprowadzeniu w rejon konfliktu w Donbasie kontyngentu pokojowego ONZ". Żołnierz ukraińskiego batalionu ochotniczego Azow opowiadał o "obcokrajowcach, walczących po stronie wojsk ukraińskich".
Będzie wymiana?
W Ługańsku separatyści zamierzali zorganizować "paradę hańby" z udziałem jeńców, zatrzymanych w wyniku walk o Debalcewe.
Później jednak wycofali się z tego pomysłu, tłumacząc decyzję "obawami o bezpieczeństwo wojskowych, prowadzonych ulicami miasta".
Zastępca "premiera" samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej" Denis Puszylin zapowiada, że w ramach porozumień pokojowych z Mińska separatyści są gotowi wymienić wszystkich jeńców ukraińskich na zasadzie "jeden za jednego".
Rebelianci stawiają jednak warunek: w rozmowach na ten temat ma uczestniczyć Wiktor Medwedczuk, wieloletni szef administracji byłego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy.
Autor: tas//gak/kwoj / Źródło: interfax.ru, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters