"Walka z antysemityzmem jest naszym obowiązkiem"


Kanclerz Niemiec Angela Merkel wezwała w niedzielę swych rodaków do zwalczania antysemityzmu. W wielkim zgromadzeniu przeciwko antysemityzmowi przed Bramą Brandenburską w Berlinie zgromadziły się tego dnia tysiące ludzi.

- Walka z antysemityzmem jest naszym obowiązkiem - mówiła Merkel do tysięcy zgromadzonych, którzy przyszli na zorganizowany przez niemiecką społeczność żydowską wiec w reakcji na narastające akty antysemityzmu w Europie.

- Życie wspólnoty żydowskiej jest częścią naszego życia. Jest częścią naszej tożsamości i naszej kultury - mówiła Merkel nagradzana brawami. - Chcemy, aby Żydzi czuli się w Niemczech bezpiecznie (...). Powinni czuć, że ten kraj jest naszym wspólnym domem, w którym, jak wszyscy ludzie, którzy tu mieszkają, mają dobrą przyszłość - zaznaczyła. Kanclerz wskazała, że to "prezent" dla Niemiec, iż obecnie mieszka tu ok. 200 tys. Żydów.

To trzecia pod względem liczebności społeczność żydowska w Europie, zaraz po Wielkiej Brytanii i Francji. W 1933 r. Niemcy zamieszkiwało 560 tys. Żydów, a w 1950 r. - 15 tysięcy - wskazuje AFP.

Prożydowska demonstracja

Według policji pod Bramę Brandenburską przyszło około pięciu tysięcy ludzi. Wśród niemieckich i izraelskich flag widoczne były również transparenty z hasłami: "Przeciwko przemocy i nienawiści. Bezpieczeństwo dla Żydów".

Potępiając "potworną falę nienawiści wobec Żydów", która przetoczyła się "przez cała Europę", przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech Dieter Graumann wyraził ubolewanie, że dochodzi do "ataków na synagogi", a "na niemieckich ulicach słychać antysemickie hasła".

Przewodniczący Światowego Kongresu Żydów (WJC) Ronald Lauder mówił o zagrożeniu ze strony islamskich ekstremistów oraz innego rodzaju antysemickiej propagandy. "Nie pozwólmy, by ta grupa agitatorów zniszczyła 70 lat dobrej współpracy" - powiedział. "Od zakończenia drugiej wojny światowej Niemcy wspierały odrodzenie wspólnoty żydowskiej" - podkreślił Lauder.

Wiec odpowiedzią na propalestyńskie marsze

W wiecu uczestniczył też prezydent Niemiec Joachim Gauck, a także wielu przedstawicieli niemieckiej sceny politycznej - od radykalnej lewicy, przez Zielonych i socjaldemokratów, po konserwatystów. W Berlinie byli obecni również członkowie rządu federalnego oraz przedstawiciele Kościoła katolickiego i protestanckiego.

Od czasu rozpoczęcia na początku lipca izraelskiej operacji w Strefie Gazy w Berlinie i kilku innych miastach w Niemczech odbyły się demonstracje przeciwko polityce Izraela wobec Strefy Gazy. Podczas tych protestów uczestniczy skandowali antyżydowskie hasła. We Francji propalestyńska młodzież regularnie ścierała się z policją; podpalano samochody i zaatakowano synagogi na przedmieściach Paryża.

Autor: pk//gak / Źródło: PAP