- To dzień wstydu dla Waszyngtonu - tak prezydent Barack Obama skomentował odrzucenie w Senacie ustawy o zwiększeniu kontroli kupujących broń palną. Zaapelował też do obywateli, by w wyborach ukarali reprezentujących ich polityków.
Ustawa była kluczową propozycją forsowaną od czasu masakry w Newtown przez Obamę, by ograniczyć dostęp do broni dla osób niebezpiecznych i chorych. Jej projekt zakładał rozszerzenie obowiązkowych kontroli nabywców broni palnej na wszystkie transakcje handlowe, w tym zakupy dokonywane w internecie, bądź na targach broni. Wielu nabywcom broni udawało się dotychczas uniknąć kontroli, jeśli decydowali się właśnie na takie transakcje.
W środę ustawa nie znalazła poparcia Senatu USA. Za ustawą głosowało 54 senatorów, a przeciwko było 46. Do przyjęcia ustawy wymagana była większość 60 senatorów.
- Kogo wy reprezentujecie? Czyje to jest zwycięstwo? - pytał się prezydent senatorów w swoim wystąpieniu. - To dzień wstydu dla Waszyngtonu. Ale gra się nie skończyła - zapowiedział.
Wezwał do kary
Obama przyznał, że do zmiany prawa federalnego o dostępie do broni potrzebny jest mu Kongres. Dlatego apelował do ludzi, by "ukarali" w następnych wyborach tych senatorów, którzy nie reprezentowali ich poglądów w środowym głosowaniu. - Musicie wysłać odpowiednich ludzi do Waszyngtonu - wezwał.
Towarzyszyli mu krewni i rodzice dzieci, zamordowanych przez szaleńca w grudniu w szkole podstawowej w Newtown.
Propozycja wprowadzenia powszechnych kontroli osób kupujących broń palną ma, jak wynika z sondaży, poparcie aż 90 proc. społeczeństwa.
Autor: twis/bgr/k / Źródło: PAP, Reuters