W Libii dwa parlamenty, jeden wielki chaos


Libijscy rebelianci kontrolujący Trypolis nie uznają wybranej w czerwcu Izby Reprezentantów i doprowadzili do zebrania się poprzedniego parlamentu; w sobotę zaprzysiągł on nowy rząd. W niedzielę nowa Izba Reprezentantów ma również zaprzysiąc nowy gabinet.

Kontrolowany w dużej mierze przez islamistów "stary" parlament zaprzysiągł w Trypolisie premiera Omara al-Hasiego oraz jego dziesięciu ministrów. W poniedziałek poprzedni parlament odwołał tymczasowy rząd, na którego czele stał również al-Hasi, powierzając mu zarazem misję utworzenia "rządu ocalenia narodowego".

Parlament ten - Powszechny Kongres Narodowy (PKN) - został zastąpiony po czerwcowych wyborach przez libijską Izbę Reprezentantów, która 1 września powierzyła dotychczasowemu premierowi Abd Allahowi as-Saniemu misję utworzenia nowego rządu. Gabinet ten ma zostać zaprzysiężony w niedzielę. W Libii faktycznie istnieją więc dwa rywalizujące ze sobą parlamenty, a będą też dwa rządy. PKN odmawia uznania nowego, nieislamistycznego parlamentu, twierdząc, że oficjalnie nie przekazał mu władzy. Libia znalazła się w stanie anarchii w następstwie walk między byłymi uczestnikami wspieranej przez NATO zbrojnej rebelii, która w 2011 roku obaliła wieloletnią dyktaturę Muammara Kadafiego. Osią konfliktu jest rywalizacja o władzę polityczną i kontrolę nad bogatymi libijskimi zasobami ropy. W ubiegłym miesiącu przedstawiciele władz wraz z Izbą Reprezentantów przenieśli się do Tobruku na wschodzie Libii, gdy rebeliancki sojusz, któremu przewodzą bojownicy pochodzący z położonego na wschód od Trypolisu nadmorskiego miasta Misrata, wyparł ze stolicy swych rywali - rebeliantów z regionu Zintan na zachodzie kraju.

Autor: mtom / Źródło: PAP