Nagła aktywność medialna przywódcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa może być związana z tym, że kończy się jego kadencja, a nie otrzymał jasnej gwarancji jej przedłużenia. Jest to kampania zabezpieczająca go przed ryzykiem - oceniają czwartkowe "Wiedomosti".
"Jak się wydaje, nagła aktywność medialna Ramzana Kadyrowa okazała się związana ze zbliżającym się zakończeniem pełnomocnictw szefa republiki Czeczenii. Mimo publicznego poparcia Kremla (...) czeczeński lider na razie zdaje się nie otrzymał wyraźnych gwarancji ponownej nominacji" - pisze dziennik w artykule redakcyjnym. Jak dodaje, ta aktywność "łatwo wpisuje się w dobrze przygotowaną kampanię PR-ową, adresowaną do Kremla jako do głównego wyborcy każdej władzy regionalnej".
Dziennik zastrzega, że "z zewnątrz wydaje się, iż Kadyrowowi nic nie grozi". Niemniej "są czynniki, które mogą zadziałać przeciwko niemu: śledztwo w sprawie zabójstwa Borysa Niemcowa, walka o finanse grup z resortów siłowych w Moskwie, a nawet niezadowolenie wewnątrz republiki, skrupulatnie tłumione przez obecne władze". "Teoretycznie Kadyrowa można zastąpić drogą 'awansu' na jakieś stanowisko federalne, mianując na jego miejsce kogoś ze znanych biznesmenów czeczeńskich, parlamentarzystów lub też kogoś z otoczenia samego Kadyrowa. Możliwa jest też opcja utrzymania stanowiska, ale przy znacznym okrojeniu transferów z budżetu federalnego" - zauważa gazeta. Politolog Andriej Makarkin, na którego powołuje się dziennik, ocenia, że Kadyrow wie, iż wysokie stanowisko w Moskwie oznaczałoby dla niego utratę finansowych i politycznych narzędzi wpływu. Z tego powodu stara się on utrzymać stanowisko szefa republiki - uważa ekspert. Dziennik przytacza też opinię deputowanego Dmitrija Gudkowa, którego zdaniem jednym z celów Kadyrowa jest sprowokowanie reakcji w postaci nacisku społeczeństwa - stąd jego "gromkie wyskoki pod adresem opozycji".
Co zrobi Putin?
Według "Wiedomosti" "wiadomo, że (prezydent Władimir) Putin nie lubi podejmować decyzji pod naciskiem społeczeństwa, tym bardziej naciskiem ze strony pozasystemowej opozycji". Dziennik przytacza nazwiska gubernatorów i szefów regionów, którzy nie zostali pozbawieni stanowiska po głośnych wydarzeniach. I zauważa, że "przykładów, kiedy taka decyzja nie zopadła, można wymienić wiele".
"Specjaliści od technologii politycznych pracujący z Kadyrowem dość wprawnie zabezpieczają się przed ryzykiem" - podsumowują "Wiedomosti". Na początku tego tygodnia Kadyrow opublikował na swoim Instagramie nagranie pokazujące jednego z przywódców rosyjskiej opozycji Michaiła Kasjanowa na celowniku karabinu snajperskiego. Wcześniej zaś powiedział, że przedstawicieli opozycji pozaparlamentarnej należy traktować jako "wrogów narodu". Od tego czasu nie milkną w rosyjskich mediach komentarze do tych wypowiedzi, zawierające też pytania, czy na działania Kadyrowa powinien zareagować Kreml. Kasjanow, były premier Rosji, zwrócił się do Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) z wnioskiem o wszczęcie sprawy karnej w odniesieniu do postu na Instagramie.
Autor: mtom / Źródło: PAP