W wielu sprawach mamy postęp - przekazał w piątek po południu w Brukseli Konrad Szymański, komentując negocjacje ws. przyszłości Londynu w UE. Wiceminister spraw zagranicznych podkreślił jednak, że wciąż "w żadnym stopniu niezamkniętą kwestią" jest sprawa zasiłków na dzieci mieszkające w kraju, a których rodzice pracują w innym państwie unijnym.
Wcześniej Kancelaria Premiera, publikując wpis na Twitterze, zacytowała rzecznika rządu Rafała Bochenka. Z wypowiedzi wynika, że polska delegacja jest zaskoczona kierunkiem rozmów.
.@RafalBochenek: Tematem dyskusji na #EUCO miały być prawa socjalne Polaków tylko w Wielkiej Brytanii, a okazało się, że mówimy o całej UE.
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) luty 19, 2016
Zasiłki na dzieci
Po południu z dziennikarzami spotkał się wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. Poinformował, że "w wielu sprawach jest bardzo duży postęp".
- Początkowo kluczowym problemem tego porozumienia, któremu poświęciliśmy bardzo dużo czasu, było właściwe ukształtowanie mechanizmu bezpieczeństwa dostosowanego specjalnie do potrzeb brytyjskich. Teraz stał się on problemem drugorzędnym, ponieważ ukształtowany jest w taki sposób, aby chronić prawa pracowników migrujących na Wyspy. Mamy poczucie, że ten mechanizm jest proporcjonalny, we właściwy sposób ukształtowany - zapewniał.
Podkreślił jednak, że wciąż "w żadnym stopniu niezamkniętą kwestią" pozostaje kwestia zasiłków na mieszkające w Polsce dzieci, których rodzice pracują w innym państwie członkowskim.
Projekt porozumienia w sprawie zmiany warunków członkostwa Wielkiej Brytanii w UE przewiduje ograniczenie "eksportu" wypłacanych imigrantom z innych państw unijnych zasiłków na dzieci, pozostawione w ojczyźnie. Dopuszcza możliwość indeksowania tych zasiłków do poziomu życia w państwie zamieszkania dziecka. Indeksowanie zasiłków będzie wymagało zmian w unijnym rozporządzeniu, co oznaczałoby, że z tego rozwiązania skorzystać mogłyby też inne państwa UE, nie tylko Wielka Brytania.
- Naszą intencją jest takie ukształtowanie tych mechanizmów, aby straty były możliwie niskie, a system możliwie przewidywalny. Ta sprawa do nas wróci, nie zamknie się dzisiaj definitywnie. Chodzi nam o to, aby uzyskać gwarancje pod nowelizację rozporządzenia. To jest powód, dla którego dzisiaj wszystko się opóźnia. Trudno powiedzieć, kiedy i czy dzisiaj skończymy te negocjacje - dodał. Wyjaśnił, że nie jest to jedynie kwestia napięcia między Wielką Brytanią a państwami Europy Środkowej, a także innych grup państw. Podkreślił, że Polska zabiega o to, by mechanizm ograniczania zasiłków na dzieci nie był nadużywany.
Według nieoficjalnych szacunków w całej UE wypłaca się blisko 100 tys. zasiłków na dzieci mieszkające w Polsce, których rodzice pracują w innym państwie unijnym. Najwięcej, ponad 40 tysięcy, wypłacają Niemcy, a Wielka Brytania - ponad 20 tysięcy.
Wcześniej wśród problematycznych kwestii wymieniano również propozycję tzw. hamulca bezpieczeństwa pozwalającego na ograniczenie w wyjątkowych sytuacjach dostępu do zasiłków dla nowo przybyłych imigrantów zarobkowych. Premier Wielkiej Brytanii David Cameron zaproponował w czwartek, by rozwiązanie to mogło obowiązywać do 13 lat; wcześniej Londyn postulował siedmioletni okres; V4 zgadzała się na pięć.
Autor: adso,kg//gak / Źródło: tvn24.pl, PAP