Wszedł do supermarketu w West Palm Beach, zaczął przeszkadzać klientom i nie chciał sobie pójść. W końcu został aresztowany. Tak Vladimir Putin trafił za kratki.
Nie, nie jest prezydentem Rosji, co widać wyraźnie na zamieszczonym zdjęciu, ale jego imię i nazwisko wzbudza zrozumiałe zainteresowanie.
Putin nie chciał sobie pójść
28-letni Vladimir Putin, mieszkaniec Palm Beach, wszedł do supermarketu sieci Publix i najwyraźniej nie mając zamiaru niczego kupować, zaczął zakłócać porządek.
Kiedy obsługa poprosiła go grzecznie o udanie się do drzwi, odmówił i zrobił się agresywny, stwierdzając, że w sklepie zostanie. Klienci i pracownicy, nie mogąc sobie z nim poradzić, w końcu wezwali policję.
Jej też nie chciał się poddać, ale nie próbował użyć przemocy. Nie wiadomo, co przekonało go do udania się do aresztu w asyście funkcjonariuszy, z relacji świadków i policji nie wynika jednak, by użyto paralizatorów czy innej broni.
Vladimir Putin stanął w poniedziałek przed lokalnym sądem. Postawiono mu zarzuty przebywania na prywatnym terenie bez zgody właściciela i stawiania oporu (słownego) przy aresztowaniu.
Nie wiadomo, czy zostanie wypuszczony do domu. W oczekiwaniu na wyrok przebywa w areszcie w West Palm Beach.
Autor: adso//gak / Źródło: Telegraph
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia Commons