Ustawa ws. ludobójstwa Ormian "łamie wolność słowa"

 
Sarkozy walczy w imieniu Ormian czy swoim?wikipedia.org

Francuski Sąd Najwyższy ustawę odrzuca, prezydent nakazuje napisać ją na nowo. Prawo mówiące o ludobójstwie dokonanym przez Turków na Ormianach w czasie I wojny światowej, które wywołało konflikt między Stambułem i Paryżem, stało się przedmiotem sporu nad Sekwaną. We wtorek Sąd najwyższy uznał bowiem, że kara grzywny lub więzienia, jaka miałaby grozić za negowanie tej zbrodni na terenie Francji, narusza wolność słowa w kraju. Turcja za to przyjęła tę decyzję z zadowoleniem.

Decyzja podjęta w Paryżu nie pozwala prezydentowi Nicolasowi Sarkozy'emu na złożenie podpisu pod ustawą, która miała wejść w życie z początkiem marca. Polityk nie zamierza jednak składać broni i już polecił rządowym prawnikom napisać ustawę od nowa, tak by można ją było przyjąć.

Sankcje pójdą w niepamięć?

Na razie jednak napięcie związane z historycznymi wątpliwościami dotyczącymi masowych morderstw dokonywanych w Turcji na Ormianach, opadnie nad Bosforem.

Minister sprawa zagranicznych Turcji stwierdził nawet w pierwszym komentarzu po decyzji sądu, że "być może nadchodzi czas, by usiąść do stołu i zastanowić się nad przywróceniem kontaktów gospodarczych, politycznych i wojskowych z Francją".

Jeszcze bowiem w zeszłym roku Stambuł w ostrej reakcji na planowane wprowadzenie prawa, zdecydował, że w razie jego uchwalenia zerwie kontakty z Francją i nałoży na nią sankcje. Do tego doszło 23 stycznia, gdy zapisy prezydenckiego projektu przeszły przez obie izby francuskiego parlamentu.

Ludobójstwo czy wynik walki?

Prawo mówiące o karaniu osób, środowisk lub instytucji, które otwarcie zanegują ludobójstwo Ormian dokonane w czasie I wojny światowej przez Turków miało pierwotnie skutkować nałożeniem grzywny w wysokości 45 tys. euro i oraz skazaniem na rok więzienia.

Turcja twierdzi od lat, że około 1,5 mln Ormian zabitych na terenie ich kraju zginęło w wyniku obustronnych walk, a nie masakr ludności i celowej eksterminacji zarządzonej przez tureckie elity.

Część komentatorów nad Sekwaną twierdzi z kolei, że tematu ludobójstwa Ormian we Francji w ogóle by nie było, gdyby nie rzesza ok. 500 tys. Francuzów ormiańskiego pochodzenia, którzy mogą przybliżyć prezydenta Sarkozy'ego do zywcięstwa w zbliżających się wyborach.

Źródło: Reuters, BBC

Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org