Administracja USA zamierza przyjąć w roku fiskalnym 2017 aż o 25 tys. uchodźców więcej niż w tym roku. Oznacza to liczbę 110 tys. osób - podaje w środę "The Wall Street Journal".
Rok fiskalny 2017 w Stanach Zjednoczonych rozpoczyna się już 1 października.
110 tys. uchodźców? Kongres może stanąć na drodze
"WSJ" piszący o założeniach administracji Białego Domu na ten okres powołuje się na coroczny raport ws. uchodźców, przedstawiony we wtorek przez sekretarza stanu Johna Kerry'ego na zamkniętym spotkaniu z członkami komisji sprawiedliwości Izby Reprezentantów i Senatu.
40 tys. uchodźców zostanie przyjętych z Bliskiego Wschodu i Azji Południowej (a więc m.in. z pogrążonej w wojnie domowej Syrii), 35 tys. osób z Afryki, a 14 tys. miejsc nie przyporządkowano jeszcze do żadnego regionu świata.
Kraj ostatnio zobowiązał się do przyjęcia tak znacznej liczby ludzi uciekających przed wojną i prześladowaniami w 1995 roku, gdy za prezydentury Billa Clintona limit ustalono na 112 tysięcy.
W roku fiskalnym 2015 Stany Zjednoczone przyjęły ponad 70 tys. uchodźców.
Decyzję o tym, ilu uchodźców zostanie przyjętych na terytorium USA, co roku podejmuje prezydent. Oczekuje się, że prezydent Barack Obama ogłosi nowy limit uchodźców podczas sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, przed rozpoczynającym się w przyszłym tygodniu szczytem uchodźczym.
Organizacja Human Rights First zauważyła jednak, że ambitne plany amerykańskiej administracji może jeszcze pokrzyżować Kongres. Izba Reprezentantów i Senat sygnalizowały wcześniej, że mogą ograniczyć finansowanie dla osiedlania uchodźców w USA w tegorocznym budżecie. Byłby to jednak krok bezprecedensowy - podkreśla "WSJ".
Od wybuchu konfliktu w Syrii w 2011 roku USA przeznaczyły dotąd blisko 5,6 mld dol. na pomoc humanitarną dla uciekinierów do sąsiednich krajów, co czyni z tego kraju największego darczyńcę - wynika z raportu Departamentu Stanu.
Przesiedlanie wyznających islam uchodźców stało się kwestią kontrowersyjną w amerykańskiej polityce i w kampanii prezydenckiej po serii zamachów terrorystycznych w Paryżu i w samych USA - przypomina jednak "WSJ". W zeszłym roku republikańscy gubernatorzy ponad 20 stanów nie zgodzili się na przyjmowanie Syryjczyków, a niektórzy próbowali powstrzymać ich przesiedlanie za pomocą procesów sądowych, które jednak przegrali.
Ponad pięć milionów Syryjczyków straciło domy na skutek trwającej od ponad pięciu lat wojny domowej.
Autor: adso//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: UNHCR