39-letnia Ana Walshe jest od tygodnia poszukiwana przez policję stanu Massachusetts. Mąż kobiety Brian Walshe twierdzi, że ostatni raz widział ją, gdy odjechała na lotnisko, by polecieć do Waszyngtonu. W poniedziałek w domu małżeństwa znaleziony został jednak zakrwawiony nóż, a mąż zaginionej został oskarżony o celowe wprowadzenie w błąd policji. - Różne zeznania spowodowały opóźnienie w śledztwie do tego stopnia, że miał czas na pozbycie się dowodów – twierdzą śledczy.
Zaginięcie 39-letniej Any Walshe z Cohasset w stanie Massachusetts zostało zgłoszone przez jej pracodawcę 4 stycznia po tym, jak kobieta nie pojawiła się w pracy. Jej mąż, 47-letni Brian Walshe, powiedział policjantom, że po raz ostatni widział żonę na początku stycznia, kiedy wsiadła do taksówki i pojechała na lotnisko, by polecieć samolotem do Waszyngtonu do pracy. Mężczyzna zeznał również, że 1 stycznia był z trójką ich dzieci w jednej z lokalnych restauracji, gdzie kupił im lody.
Zaginiona kobieta
Od 4 stycznia policja przeszukiwała okolice domu małżeństwa w Cohasset, mieście położonym około 30 kilometrów od Bostonu. Tymczasem śledczy ustalili, że Ana Walshe nie jechała taksówką ani nie odbyła podróży samolotem – przekazała w poniedziałek prokurator Lynn Beland. Na podstawie nagrań z monitoringu stwierdzono również, że 47-latek nie przebywał we wskazanej restauracji. Zamiast tego okazało się, że udał się do sklepu z narzędziami i dokonał zakupu środków czystości na kwotę 450 dolarów.
W tej sytuacji śledczy zakwestionowali zeznania Briana Walshe'a. – Te różne zeznania spowodowały opóźnienie w śledztwie do tego stopnia, że miał czas na pozbycie się dowodów – powiedziała. Brian Walshe został w poniedziałek postawiony w stan oskarżenia pod zarzutem wprowadzenia w błąd śledczych poszukujących Any Walshe.
Niedługo później policja w piwnicy domu małżeństwa znalazła zakrwawiony nóż. Detektywi odkryli także, że mąż zaginionej wyszukiwał w Internecie odpowiedzi na pytanie, "jak pozbyć się 50-kilogramowego ciała kobiety" oraz "jak rozczłonkować ciało" – przekazała agencja Reutera, powołując się na dwa źródła zaznajomione ze śledztwem.
Brian Walshe w areszcie
Adwokatka Briana Walshe'a powiedziała, że pracodawca Any zgłosił jej zaginięcie, ponieważ to jej mąż zadzwonił do firmy, aby zapytać o miejsce jej pobytu. Zwróciła uwagę, że wielokrotnie był przesłuchiwany i zgodził się na przeszukanie jego nieruchomości. – Był nadzwyczajnie chętny do współpracy – podkreśliła.
Mężczyzna trafił do aresztu, a sędzia wyznaczył kaucję w wysokości 500 tysięcy dolarów. Brian Walshe nie przyznaje się do winy.
Źródło: CNN, Reuters