W szkole średniej w Wilbraham w stanie Massachusetts od niemal półtora roku włączone są wszystkie światła, ponieważ nikt nie potrafi ich wyłączyć - informuje stacja NBC News. To w sumie około siedmiu tysięcy świecących całą dobę żarówek. Wszystko przez awarię nowoczesnego systemu oświetleniowego, który w założeniu miał przynieść oszczędności.
Szkoła Minnechaug Regional High School w stanie Massachusetts została zbudowana w 2012 roku. Wtedy też zainstalowano w niej inteligentny, energooszczędny system oświetlenia. Miał on automatycznie sterować włączaniem i wyłączaniem świateł, a tym samym ograniczać zarówno zużycie, jak i koszt energii elektrycznej. Jednak 24 sierpnia 2021 roku system uległ awarii, co poskutkowało uruchomieniem ustawień domyślnych. Usterki przez kolejne 17 miesięcy nie udało się naprawić, a zgodnie z domyślnymi ustawieniami światła pozostają włączone przez cały czas.
Nauczyciele wykręcają żarówki
- Nauczyciele narzekają, bo nie mogą przygasić świateł w celu wyświetlenia prezentacji czy filmu z projektora. Obchodzą to, wykręcając żarówki. Wygląda na to, że światła są włączone na całym terenie szkoły - przekazała NBC News jedna z uczennic szkoły. Jednak wadliwy system oświetlenia nie tylko utrudnia pracę nauczycieli, ale i generuje znaczące koszty. - Jesteśmy w pełni świadomi, że kosztuje to (usterka - red.) podatników znaczną ilość pieniędzy i staramy się robić wszystko, by rozwiązać ten problem - oświadczył w rozmowie z NBC News Aaron Osborne, zatrudniony w jednostce rozporządzającej finansami okręgu szkolnego Hampden-Wilbraham, do którego przynależy Minnechaug Regional High School.
Jak dodał, ze względu fakt, iż w ostatnich, pandemicznych latach zapotrzebowanie na energię elektryczną - a tym samym jej koszty - ulegały dużym wahaniom, obecnie ciężko oszacować, jak mocno awaria ta wpływa na wysokość rachunków. Jego zdaniem dzięki energooszczędnym żarówkom w szkole jest to jednak kwestia "tysięcy, ale nie dziesiątek tysięcy dolarów miesięcznie".
Szkoła z włączonymi światłami
Aaron Osborne zaznacza, że po wykryciu awarii szkoła niezwłocznie podjęła próbę skontaktowania się z dostawcą systemu oświetleniowego. Okazało się jednak, że od czasu instalacji systemu, odpowiedzialna za jego montaż firma kilkukrotnie zmieniała właścicieli. Wyśledzenie obecnego kierownictwa przedsiębiorstwa zajęło kilka kolejnych tygodni.
Po skontaktowaniu z osobami odpowiedzialnymi za instalację oświetleniową w szkole odrzucono pierwotny plan, zakładający wymianę całego systemu sterującego oświetleniem. Uznano, że zbyt wysoki byłby koszt takiej operacji, oszacowany przez firmę na 1,2 miliona dolarów. Szkoła postanowiła więc zatrudnić niezależnego konsultanta, który miał zbadać, czy istnieje możliwość zmiany ustawień domyślnych lub montażu regulatorów czasowych czy wyłączników. Ten jednak stwierdził, że jest to niemożliwe.
Zerwane łańcuchy dostaw
Szkoła skontaktowała się więc ponownie z firmą, która montowała system. Ta zaproponowała wówczas mniej kosztowne rozwiązanie problemu, polegające na wymianie serwerów, konsol sterujących oświetleniem i innych urządzeń. Niezbędne części zamówiono w listopadzie 2021 roku, a samą naprawę zaplanowano na luty 2022 roku. Jednak ze względu na zerwane wskutek pandemii łańcuchy dostaw, szacunki te były nadmiernie optymistyczne, a potrzebnych części nie udawało się sprowadzić do USA.
Ostatecznie w połowie stycznia 2023 roku firma odpowiedzialna za naprawę instalacji poinformowała o otrzymaniu potrzebnych części, które dotarły wreszcie z Chin. Naprawa systemu oświetlenia w szkole została zaplanowana na przerwę zimową, która będzie w lutym. - I tak, zamontujemy zdalny, nadrzędny przełącznik oświetlenia, tak by to nigdy się już nie powtórzyło - zapewnił cytowany przez NBC News właściciel firmy, która działa w branży od ponad 40 lat.
ZOBACZ TEŻ: Część wykładów zdalnie, zajęcia tylko w porach, kiedy nie trzeba zapalać światła. Uczelnia tnie koszty
Źródło: NBC News
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/Annefor2022