Najkrwawsze ataki w historii kraju. Amerykanie oddali hołd ofiarom


Stany Zjednoczone oddały hołd ofiarom najkrwawszych zamachów terrorystycznych w historii kraju. 11 września 2001 roku w zamachach na World Trade Center i Pentagon zginęły blisko trzy tysiące osób. Prezydent Donald Trump z małżonką wzięli udział w uroczystościach w okolicach Shanksville w stanie Pensylwania, gdzie spadł czwarty z porwanych przez terrorystów samolotów.

Prezydent Donald Trump w swoim przemówieniu oddał hołd pasażerom lotu United Airlines 93, którzy próbowali odbić samolot z rąk terrorystów. Teren, gdzie rozbiła się maszyna, Trump określił mianem "pomnika amerykańskiego buntu".

Amerykanie oddali hołd ofiarom z 11 września 2001 roku. Relacja Marcina Wrony

- Nosimy wspólnie żałobę po każdej matce i każdym ojcu, siostrze i bracie, synu i córce, którzy zostali nam skradzeni w Twin Towers, Pentagonie o na polach Pensylwanii - powiedział Trump.

W uroczystościach wzięli udział również członkowie rodzin, tych którzy zginęli w Shanksville. Niektórzy z nich łamiącym się głosem odczytywali nazwiska swoich bliskich.

Trump zapewnił, że uczynione zostanie wszystko, żeby "Ameryka była nadal bezpieczna". Dodał, że pasażerowie Lotu 93 weszli na pokład jako obcy sobie ludzie i "wkroczyli do wieczności związani ze sobą jako prawdziwi bohaterowie".

Amerykanie oddali hołd ofiarom z 11 września 2001 roku. Relacja Marcina Wrony

Obchody w Nowym Jorku i przed Pentagonem

Główne uroczystości związane z 17. rocznicą zamachów na Word Trade Center oraz Pentagon odbyły się także w Nowym Jorku i przed siedzibą Departamentu Obrony.

Chwilą ciszy rozpoczęły się uroczystości w Nowym Jorku. Hołd oddano najpierw o 14.46, później o 15:03 polskiego czasu.

W nowojorskich atakach zginęło ponad 2700 osób. Do dzisiaj nie udało się zidentyfikować szczątków wszystkich z nich.

Przed Pentagonem przemawiali wiceprezydent Mike Pence oraz sekretarz obrony James Mattis. Wspominali tych, którzy zginęli, gdy samolot American Airlines 77 uderzył w siedzibę Departamentu Obrony. W sumie w Waszyngtonie zginęło 125 osób w budynku, śmierć poniosło także 59 pasażerów porwanego samolotu.

Ataki z 11 września zmieniły świat

16 lat od zamachów

11 września 2001 roku dwa samoloty pasażerskie uprowadzone przez bojowników Al-Kaidy uderzyły w wieżowce World Trade Center na Manhattanie, a trzeci spadł na siedzibę Pentagonu w stanie Wirginia.

Zamachy na dwa najwyższe nowojorskie wówczas gmachy wywołały szok na całym świecie. Tętniąca życiem przestrzeń zamieniła się w morze gruzów. Zniszczenie słynnych wież na Manhattanie, zbudowanych w 1973 roku, zachwiało systemem ekonomicznym USA.

Czwarty z porwanych samolotów rozbił się w Pensylwanii po akcji pasażerów, którzy usłyszeli o dokonywanych zamachach i podjęli walkę z porywaczami. Samolot ten leciał w kierunku Waszyngtonu i miał uderzyć albo w Biały Dom, albo w budynek Kapitolu (siedzibę Kongresu).

W ataku zginęło sześcioro Polaków.

Nowy Jork po atakach terrorystycznych. Zdjęcia archiwalne

Autor: tmw//kg / Źródło: tvn24, Reutres, BBC