Prezydent USA Donald Trump poinformował w piątek, że rozważa wysyłanie nielegalnych imigrantów przebywających w USA do tak zwanych miast azylowych (sanctuary cities), czyli ośrodków, w których władze odmawiają współpracy z federalnymi służbami imigracyjnymi.
"Ze względu na fakt, że demokraci nie są skłonni, by zmienić nasze bardzo niebezpieczne przepisy imigracyjne, rzeczywiście poważnie rozważamy, jak się o tym pisze, umieszczenie nielegalnych imigrantów wyłącznie w miastach azylowych. Radykalna lewica zawsze zdaje się mieć politykę otwartych granic, przyjmowania z otwartymi ramionami, więc to powinno ich uszczęśliwić" - napisał Trump na Twitterze.
Due to the fact that Democrats are unwilling to change our very dangerous immigration laws, we are indeed, as reported, giving strong considerations to placing Illegal Immigrants in Sanctuary Cities only....
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 12 kwietnia 2019
....The Radical Left always seems to have an Open Borders, Open Arms policy – so this should make them very happy!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 12 kwietnia 2019
"Azyle" dla imigrantów
W czwartek dziennik "The Washington Post" ujawnił, powołując się na anonimowe źródła, że administracja Trumpa w czasie debat nad sposobami rozwiązania kryzysu migracyjnego dwukrotnie dyskutowała nad pomysłem relokacji nielegalnych imigrantów do "miast azylu", w których więcej wyborców mają demokraci.
Po raz pierwszy pomysł ten pojawił się w listopadzie zeszłego roku, tuż po wyborach środka kadencji, gdy w kierunku USA zmierzała karawana imigrantów z Ameryki Środkowej, a po raz drugi - w lutym tego roku, gdy trwało zawieszenie rządu spowodowane nieprzyjęciem budżetu spowodowane brakiem zgody Kongresu na przeznaczenie pieniędzy na budowę muru granicznego z Meksykiem. W obu przypadkach pomysł został odrzucony przez Departament Bezpieczeństwa Narodowego.
Przed wpisami Donalda Trumpa fakt, że taki pomysł się pojawił, potwierdziły Biały Dom i Departament Bezpieczeństwa Narodowego, bagatelizując jednak znaczenie dyskusji nad nim i używając w tym kontekście czasu przeszłego.
"Miasta azylowe" w bastionach demokratów
Tzw. miasta azylu to te, których władze odmawiają współpracy z funkcjonariuszami agencji ds. imigracji i ceł (ICE), np. nie przekazując im informacji o znajdujących się na ich terenie nielegalnych imigrantach, tym samym utrudniając lub uniemożliwiając ich deportację. Dwa stany - Kalifornia i Nowy Jork - oba będące bastionami demokratów, przyjęły nawet ustawy na szczeblu stanowym, które w całości czynią je regionami azylu.
W roku budżetowym 2018 (od września 2017 do września 2018) funkcjonariusze ICE aresztowali z powodu złamania przepisów imigracyjnych 20 464 osoby. Dla porównania, w ostatnim roku budżetowym za kadencji Baracka Obamy liczba aresztowanych z tego powodu wyniosła 9086 osób.
Autor: ft/adso / Źródło: PAP