Strzały na kampusie Uniwersytetu Wirginii. Są zabici i ranni

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, CNN, tvn24.pl

Na kampusie Uniwersytetu Wirginii w Charlottesville na wschodzie USA późnym wieczorem w niedzielę padły strzały. Policja poinformowała o trzech zabitych i dwóch rannych. Napastnik przed południem w poniedziałek został zatrzymany. Korespondent "Faktów" TVN Marcin Wrona w USA informował, że w jednym z akademików zabarykadowana była razem z innymi studentami jego córka.

Strzały padły około godziny 22.40. Lokatorom i pracownikom kampusu nakazano, by pozostali w środku. Budynek został otoczony przez policję. Rozpoczęły się poszukiwania napastnika.

Policja opisywała, że podejrzany to student Christopher Darnell Jones. Służby podawały, że jest uzbrojony i niebezpieczny.

Krótko przed godziną 17.30 (11.30 czasu lokalnego) policjanci poinformowali o zatrzymaniu podejrzanego o atak.

Członkowie drużyny piłkarskiej wśród ofiar

Kierujący uczelnią Jim Ryan wcześniej przyznał, że jest zdruzgotany aktem przemocy, jaki rozegrał się na kampusie.

Jak podali dziennikarze Reutersa, ofiary napastnika to zawodnicy drużyny piłkarskiej.

Korespondent "Faktów" TVN Marcin Wrona w USA w ciągu dnia informował, że w jednym z akademików zabarykadowana jest jego córka. "Po raz pierwszy masowe strzelaniny dotknęły nas osobiście" - napisał.

Autorka/Autor:momo, akw/kg

Źródło: Reuters, CNN, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Mapy Google