Strzały w pobliżu Białego Domu. "Prezydent Trump został wyprowadzony z sali konferencyjnej"

Źródło:
PAP, Reuters, tvn24.pl

Prezydent USA zmuszony był do przerwania konferencji prasowej w związku ze strzałami w pobliżu Białego Domu. Jak podała Secret Service, postrzelony podejrzany mężczyzna oraz jeden z funkcjonariuszy zostali przewiezieni do szpitala. Po wznowieniu konferencji Donald Trump zapewnił, że "czuje się bezpieczny".

Chwilę po rozpoczęciu poniedziałkowej konferencji prasowej w Białym Domu, krótko przed godziną 18 czasu lokalnego (około północy czasu polskiego), funkcjonariusze służb specjalnych ewakuowali z sali prezydenta USA Donalda Trumpa, ministra skarbu Stevena Mnuchina oraz szefa Biura Budżetu Russella Voughta. Telewizja Fox News podała, że w pobliżu Białego Domu było słychać wystrzały. "Prezydent został wyprowadzony z sali konferencyjnej bez podania żadnych wyjaśnień dziennikarzom. Udał się do Gabinetu Owalnego" - napisał Reuters.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Donald Trump zapewnił, że "czuje się bezpieczny"

Po niedługiej przerwie i wznowieniu konferencji, prezydent Donald Trump podziękował służbom specjalnym i przeprosił dziennikarzy.

- Przed Białym Domem doszło do strzelaniny, wydaje się, że sytuacja jest pod kontrolą. Chciałbym podziękować Secret Service za ich zawsze szybką i bardzo efektywną pracę - powiedział. Trump dodał, że "ktoś został zabrany do szpitala". - Nie znam stanu tej osoby. Wygląda na to, że osoba została postrzelona przez Secret Service - wyjaśnił.

Prezydent Trump powiedział, że "jak rozumie, osoba ta była uzbrojona". W momencie postrzelenia przez snajpera, znajdowała się na skraju nieruchomości, na której stoi Biały Dom - podał Reuters.

Donald Trump zapewnił, że "czuje się bardzo bezpieczny, będąc chronionym przez agentów służb specjalnych".

"Zbliżył się do funkcjonariusza i powiedział, że ma broń"

Więcej informacji na temat przebiegu zdarzeń podało Secret Service. Przekazało, że postrzelony mężczyzna ma 51 lat. W momencie zdarzenia stał u zbiegu Alei Pennsylvania (przy której znajduje się Biały Dom) i Ulicy Siedemnastej. "Podejrzany zbliżył się do funkcjonariusza i powiedział mu, że posiada broń. Potem obrócił się, agresywnie pobiegł w stronę funkcjonariusza, wyciągając broń spod ubrania i przykucnął w pozycji strzelca, jakby chciał wystrzelić" - opisała służba w mediach społecznościowych.

Dodano, że zaraz po tym agent Secret Service wyciągnął swoją broń i postrzelił mężczyznę w tułów. "Funkcjonariusze natychmiast udzielili podejrzanemu pierwszej pomocy". Napisano też, że na miejsce wezwane zostały jednostki straży pożarnej i pogotowia ratunkowego. "Funkcjonariusz i podejrzany zostali przetransportowani do szpitala" - przekazano.

Autorka/Autor:asty, akw//rzw

Źródło: PAP, Reuters, tvn24.pl