Kolejny krok polityki "maksymalnej presji". Jakie przyniesie efekty?


Co zmieni określenie przez Stany Zjednoczone irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej mianem organizacji terrorystycznej? Na pytania tvn24.pl odpowiada Marcin A. Piotrowski, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

W poniedziałek Stany Zjednoczone uznały Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej - jedną z dwóch, obok regularnej armii, gałęzi sił zbrojnych Iranu - za organizację terrorystyczną. To pierwszy przypadek wpisania przez USA sił zbrojnych innego państwa na listę ugrupowań terrorystycznych.

CZYTAJ WIĘCEJ O DECYZJI USA

Czy określenie Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej mianem organizacji terrorystycznej coś zmieni w regionie?

Marcin A. Piotrowski: - Niewiele, choć jest to posunięcie USA, które na pewno satysfakcjonuje ich sojuszników w regionie, zwłaszcza Arabię Saudyjską i Izrael. Desygnowanie całego Korpusu jako takiej organizacji ma być kolejnym krokiem w ramach deklarowanej przez administrację Donalda Trumpa polityki "maksymalnej presji" na Iran, której dotychczas najbardziej widocznym i istotnym elementem było wycofanie się Amerykanów z umowy nuklearnej.

System władzy w IraniePAP/Reuters

Uznanie KSRI za organizację terrorystyczną ma być drugim filarem tej polityki. Jest to także wyjście poza wcześniejszą politykę amerykańską, według której od 2007 roku organizacją terrorystyczną były tylko tzw. Siły Jerozolimy KSRI (al-Kuds) i jej dowództwo. Siły te są kreatorem i wykonawcą "eksportu rewolucji" z Iranu, czyli wsparcia sił szyickich i proirańskich oraz niektórych grup terrorystycznych w regionie. Teraz za takową uznany został cały Korpus, który jest dużą strukturą wojskową i paramilitarną, w ramach której al-Kuds to bardzo mała i elitarna organizacja.

Wbrew części z pojawiających się komentarzy nie sądzę jednak, aby był to wstęp do otwartej konfrontacji pomiędzy USA a Iranem. Obie strony nie są zainteresowane bezpośrednim konfliktem, gdyż mają świadomość swoich ograniczeń. Z tych względów bardziej prawdopodobny wydaje mi się okres zaostrzenia ich retoryki.

Co ta kwalifikacja Korpusu przyniesie dla stosunków wewnątrz Iranu?

W tym aspekcie trudno coś przesądzić. Korpus jest filarem irańskiej teokracji i uratował ją w 2009 roku przed próbą oddolnej "zielonej rewolucji". KSRI będzie kluczowy dla utrzymania porządku i stabilności w okresie sukcesji władzy po wiekowym już Najwyższym Duchowym Przywódcy – Alim Chameneim.

Korpus kontroluje także wszystkie istotne i dochodowe sektory gospodarki Iranu. Wiele zależy od tego, jak bardzo efektywne będzie odcięcie Strażników od prowadzenia interesów gospodarczych z zagranicą. Bez wątpienia wywiad finansowy USA jest bardzo dobry, ale Strażnicy w ciągu ostatnich 40 lat także nauczyli się omijać amerykańskie sankcje. Te nowe są obliczone głównie na zagranicznych partnerów biznesowych KSRI, więc ich wpływ na sytuację w samym Iranie jest pośredni.

Wątpię, aby uznanie Strażników za terrorystów wywołało jakąś głębszą debatę w Iranie na temat sensu kontynuacji polityki regionalnej Teheranu i deklarowanej od lat przez Chameneiego "gospodarki oporu". Z drugiej strony systematyczna utrata dochodów z eksportu ropy może w średniej i dłuższej perspektywie pogorszyć stan gospodarki Iranu i skutkować kolejnymi protestami społecznymi. To one mogą doprowadzić do ponownej konsolidacji elity lub przeciwnie – do pogłębienia podziałów frakcyjnych i walki o władzę po Chameneim.

Jakiej odpowiedzi Teheranu można się spodziewać?

Tak jak zaznaczyłem, KSRI nie będzie ryzykować otwartego konfliktu z siłami USA, ale może skorzystać z szyickich milicji w Iraku lub Syrii, które mogłyby na małą skalę atakować amerykańskich żołnierzy. Właśnie dostawy ładunków kumulacyjnych i innej broni dla irackich sadrystów i afgańskich talibów było bezpośrednią przyczyną uznania al-Kuds za organizację terrorystyczną w 2007 r. Bardziej realne wydaje mi się teraz przeprowadzenie jakichś ograniczonych akcji Hezbollahu przeciwko Izraelowi lub dalsze nasilenie walk z siłami arabskiej koalicji w Jemenie.

Autor: Maciej Tomaszewski / Źródło: tvn24.pl

Tagi:
Raporty: