Mały samolot pogotowia lotniczego rozbił się w pobliżu centrum handlowego w Filadelfii. Na jego pokładzie było pięć osób dorosłych i dziecko. Oprócz nich ucierpieli także ludzie w miejscu upadku maszyny. Pojawiło się także nagranie z próby kontaktu kontrolerów lotu z załogą maszyny. Słychać na nim między innymi: "Straciliśmy kontakt z samolotem. Nie wiemy, co się stało. Próbujemy to ustalić".
Samolot pogotowia lotniczego typu Learjet 55 rozbił się w piątek w mieszkalnej części Filadelfii niedaleko centrum handlowego. Jak poinformowała Federalna Administracja Lotnictwa, do katastrofy doszło ok. 18.30 czasu lokalnego (godz. 0.30 w Polsce) tuż po starcie maszyny z regionalnego lotniska Norhteast Philadelphia. Zarejestrowany w Meksyku samolot był w drodze do Springfield w stanie Missouri.
Nagrania ze zdarzenia ukazywały samolot spadający z wielką prędkością i wybuchający w dużej kuli ognia w okolicy osiedla mieszkalnego. Na miejscu zapalił się jeden z domów.
Pojawiło się także nagranie z próby kontaktu kontrolerów wieży kontroli lotów z załogą samolotu. Słychać na nim między innymi: "Straciliśmy kontakt z samolotem. Nie wiemy, co się stało. Próbujemy to ustalić".
CZYTAJ też: Jego żona napisała, że "lądują za 20 minut". "Reszta wiadomości nie została dostarczona"
Wszyscy na pokładzie byli obywatelami Meksyku
Lotnicze pogotowie ratunkowe Jet Rescue Air Ambulance z siedzibą w Meksyku i posiadające licencję na prowadzenie działalności w Stanach Zjednoczonych poinformowało, że na pokładzie samolotu było czterech członków załogi (dwóch pilotów i ratowników), pacjentka i jej matka. Według telewizji NBC, obecna na pokładzie dziewczynka i jej matka wracały do miasta Tijuana w Meksyku po leczeniu zagrażającej życiu choroby dziecka.
Zginęły wszystkie osoby przebywające na pokładzie. Oprócz nich ucierpieli także ludzie w miejscu upadku samolotu. NBC podała w późniejszej informacji, że rannych zostało sześć osób. Trzy z nich pozostają w szpitalach, trzy zostały z niego wypisane.
- Jesteśmy strasznie wstrząśnięci tym tragicznym obrotem wydarzeń - powiedział amerykańskiej telewizji Shai Gold z Jet Rescue Air Ambulance. - To była bardzo doświadczona załoga. Jesteśmy wiodącą firmą świadczącą usługi pogotowia lotniczego, wykonującą 600-700 lotów rocznie - podkreślił Gold. Dodał, że firma zainwestowała znaczne środki w utrzymanie swoich samolotów zgodnie z najwyższymi międzynarodowymi standardami i że rozbita maszyna była w doskonałym stanie technicznym.
- Naprawdę nie wiemy, co się stało - przyznał.
Meksykański rząd poinformował, że wszyscy na pokładzie byli obywatelami Meksyku.
Spadający samolot uderzył w budynki mieszkalne i samochody
Jak poinformowała burmistrz Filadelfii Cherelle Parker, spadający samolot uszkodził "kilka budynków mieszkalnych i pojazdów". Zaapelowała do mieszkańców, aby trzymali się z dala od miejsca katastrofy.
Gubernator stanu Pensylwania Josh Shapiro oświadczył na konferencji prasowej zorganizowanej niedaleko miejsca katastrofy, że "w okolicy na pewno będą ofiary śmiertelne". - Jesteśmy myślami i modlimy się za tych, którzy są teraz w żałobie - przekazał.
Przyczyna nagłego upadku samolotu, który zaczął pikować mniej niż kilometr po wzbiciu się w powietrze, nie jest dotąd znana.
W momencie katastrofy samolotu było zimno i deszczowo, a widoczność była słaba.
FAA i Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) prowadzą dochodzenie w sprawie zdarzenia.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump przekazał we wpisie w mediach społecznościowych, że "to bardzo smutne, widzieć samolot, który rozbił się w Filadelfii, w stanie Pensylwania. Jeszcze więcej niewinnych istot straciło życie". Zaznaczył, że służby są na miejscu, a ich praca powinna już na tym etapie zostać doceniona.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters