Europa pożycza Ukrainie pieniądze, które dostanie z powrotem - oznajmił prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump na spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Francuski przywódca od razu mu odpowiedział, dementując jego słowa.
Emmanuel Macron spotkał się w poniedziałek z Donaldem Trumpem w Waszyngtonie. Rozmowa koncentrowała się wokół sytuacji w Ukrainie, która trzy lata odpiera inwazję zbrojną Rosji.
- Europa musi odegrać główną rolę w zapewnieniu długotrwałego bezpieczeństwa Ukrainie - mówił Trump w czasie konferencji prasowej po spotkaniu z Macronem. Odniósł się również do kwestii pomocy finansowej, udzielanej Kijowowi.
OGLĄDAJ W TVN24 GO: Plan dla Ukrainy. Trump i Macron: czas właściwy, a być może jedyny
Macron przerywa Trumpowi
- Europa pożycza pieniądze Ukrainie. Oni (Europejczycy - red.) dostaną swoje pieniądze z powrotem - stwierdził prezydent USA. W tym momencie francuski przywódca, który również uczestniczył w spotkaniu z dziennikarzami, przerwał Trumpowi i zaczął wyjaśniać, jak naprawdę wygląda sytuacja.
- Nie. Właściwie, szczerze mówiąc, my zapłaciliśmy. Zapłaciliśmy 60 procent całkowitego zaangażowania (świata w pomoc Ukrainie - red.). Tak jak USA, to były pożyczki, dotacje i gwarancje. Przekazaliśmy realne pieniądze - mówił Macron.
Prezydent Francji tłumaczył również, na czym polega sytuacja z zamrożonymi rosyjskimi aktywami w Europie. - Żeby było jasne. Mamy 30 miliardów zamrożonych aktywów w Europie. Aktywów rosyjskich. Ale nie jest to zabezpieczenie pożyczki, ponieważ to nie jest nasza własność - podkreślił Macron. - (Pieniądze te - red.) zostały zamrożone. Jeżeli w końcu, w ramach negocjacji, które będziemy prowadzić z Rosją, będą gotowi nam to przekazać, to super. Na koniec dnia to będzie pożyczka. Rosja zapłaci za to - dodał Macron.
W czasie wypowiedzi francuskiego prezydenta Trump uśmiechał się i potrząsał ręką. - Jeśli w to wierzycie, to jest dla mnie OK. Ale oni dostają swoje pieniądze z powrotem, my nie. Teraz będziemy dostawać - odpowiedział Trump.
Kwoty pomocy USA i UE
Przed trzecią rocznicą inwazji zbrojnej na Ukrainę, obchodzoną w poniedziałek 24 lutego, prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że Ukraina wydała 320 miliardów dolarów na wojnę z Rosją, z czego 200 miliardów dolarów stanowiła zagraniczna pomoc wojskowa.
- Stany Zjednoczone udzieliły pomocy wojskowej Kijowowi w wysokości 67 miliardów dolarów - oznajmił ukraiński przywódca.
Według Kilońskiego Instytutu Gospodarki Światowej, kraje europejskie - w tym UE, Wielka Brytania, Islandia, Norwegia i Szwajcaria - przekazały Ukrainie pomoc w wysokości około 140 miliardów dolarów, Stany Zjednoczone udzieliły łącznie pomocy w wysokości około 120 miliardów dolarów.
Pomoc ta obejmuje wsparcie wojskowe, humanitarne i finansowe dla Kijowa - poinformował portal ukraińskiej sekcji rozgłośni Głos Ameryki, który analizował słowa Trumpa, że "Stany Zjednoczone wydały 350 miliardów dolarów na wojnę w Ukrainie". "Dane dotyczące amerykańskiej pomocy dla Ukrainy, ogłoszone przez Trumpa, znacznie przekraczają kwoty faktycznie wydane" - oceniono w publikacji.
Czy Putin jest dyktatorem?
19 lutego, na platformie Truth Social, Trump nazwał Zełenskiego "dyktatorem bez wyborów", nawiązując do tego, że z powodu wojny w Ukrainie nie przeprowadzono planowanych na zeszły rok wyborów prezydenckich. W czasie poniedziałkowej konferencji prasowej z udziałem Macrona, jeden z dziennikarzy zapytał, czy Trump nazwałby "dyktatorem" także prezydenta Rosji Władimira Putina (w czasie, gdy padło to pytanie, Macron się uśmiechnął). - Cóż, nie używam tego słowa zbyt pochopnie. Zobaczymy, jak to wszystko się poukłada - odparł krótko Trump.
Źródło: tvn24.pl, PAP, NV, Głos Ameryki
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA